Wystarczy trochę słońca, lekka odwilż lub nieszczelna rura z wodą lub przewody klimatyzacji, by zaczęły robić się sople. Niestety zarządcy budynków zapominają, że trzeba je usuwać.
fot. Radosław Drożdżewski
Idąc po chodniku trzeba zadzierać głowę do góry, aby przypadkiem nie spadł nam na głowę lodowy sopel.
Wystarczy trochę słońca, lekka odwilż lub nieszczelna rura z wodą lub przewody klimatyzacji, by zaczęły robić się sople. Niestety zarządcy budynków zapominają, że trzeba je usuwać.
fot. Radosław Drożdżewski
Bardzo niebezpieczne sople stworzyły się przy ulicy Zamkowej - najruchliwszej drodze w Wolinie. Choć widać je już od paru dni i codziennie są dłuższe to administrator nie kwapi się, by je usunąć. Pod budynkiem codziennie przechodzi kilkadziesiąt osób. Jeśli taki sopel, ważący nawet kilkanaście kilogramów, oderwie się od dachu i spadnie na człowieka wyrządzić mu może wielką krzywdę, a w najgorszych przypadkach nawet śmierć.
- Przechodząc chodnikiem nigdy nie myślałam o tym, że może mi się coś stać - mówi Joanna, klientka pobliskiego sklepu - Ale boję się myśleć co mogło by się stać, gdyby taki kawał lodu wpadł do wózka mojego dziecka.
A żeby sopel się odłamał wcale nie potrzeba wiele. Wystarczy, że po drodze przejedzie ciężki samochód, a już czuć wibracje ścian. W takich warunkach sople mogą naprawdę łatwo odpaść.
rad