Jednak to stuchowianie pierwsi cieszyli się z bramki. W polu karnym faulowany był Robert Stangrycki, sędzia Daniel Statkiewicz wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Radosław Smela, który tym razem celnie uderzył z rzutu karnego i było 1:0.
fot. Przemysław Skiba
W sobotę, 28 września Korona Stuchowo podejmowała na swoim stadionie lidera rozgrywek a-klasy Jantar Dziwnów. Od początku spotkania goście starali się udowodnić, że zajmowane przez nich miejsce w tabeli nie jest przypadkiem.
Jednak to stuchowianie pierwsi cieszyli się z bramki. W polu karnym faulowany był Robert Stangrycki, sędzia Daniel Statkiewicz wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Radosław Smela, który tym razem celnie uderzył z rzutu karnego i było 1:0.
fot. Przemysław Skiba
Podopieczni Pawła Pawlaczyka mieli jeszcze w pierwszej połowie kilka szans na podwyższenie rezultatu, ale wynik nie uległ zmianie. Piłkarze z Dziwnowa zaś groźnie kontrowali, ale na przeszkodzie stawał im świetnie dysponowany tego dnia bramkarz ze Stuchowa, Łukasz Woźny.
fot. Przemysław Skiba
W drugiej połowie zespół znad morza starał doprowadzić się do remisu. Piłkarze Korony natomiast, aby podwyższyć swoje prowadzenie. W końcu im się to udało. Bramkę na 2:0 zdobył Robert Stangrycki. Dziwnowski team jednak groźnie kontrował i wielokrotnie stuchowianie „wracali z dalekiej podróży”.