Zarówno mieszkańcy, jak i turyści zachwycają się kolorowymi kwiatami, a także oświetleniem deptaka. Po każdym weekendzie trzeba jednak liczyć straty. Niszczone są klosze oświetleniowe, przewracane donice. Ostatnio ktoś urwał rękę „wakacyjnej dziewczynie”. Skuteczny mógłby być monitoring, ale pod warunkiem, że ktoś by go na bieżąco oglądał, i odpowiednio szybko wysyłał patrol w miejsce działania wandali. Pozostało jednak chyba się przyzwyczaić do bezmyślności osób, które przyjeżdżają do nas na wakacje i niszczą miasto.