Do zdarzenia miało dojść w czwartek (13.06). Pociąg, który jechał na wymianę, nigdzie nie zatrzymując się po drodze, dotarł po 2,5 godziny.
- Co z pasażerami czekającymi na ten pociąg? Przecież na tej zabitej dechami stacji nawet nie ma gdzie usiąść. Włodarze przewozów regionalnych mają pasażera głęboko w duszy. Ciągle tylko zmieniają rozkład jazdy. Cofamy się do średniowiecza zamiast iść naprzód – uważa Czytelniczka.
Do czasu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi od rzecznika prasowego Przewozów Regionalnych.