ikamien.pl • Czwartek [07.01.2010, 08:10:35] • Świnoujście
O zdjęcie krzyża powalczy w sądzie

fot. Sławomir Ryfczyński
Władze miasta nie widzą powodu, aby zdjąć krzyż ze ściany sali posiedzeń Rady Miasta. Usunięcia symbolu religijnego domaga się mieszkaniec miasta Lesław Maciejewski. Uważa, że krzyże powinny wisieć w kościołach, a nie instytucjach publicznych. Złożył nawet w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury, lecz ta nie dopatrzyła się znamion naruszenia prawa.
Jak dotąd żaden z radnych nie zgłaszał zastrzeżeń wobec obecności krzyża w sali konferencyjnej Urzędu Miasta. Dlatego także Przewodniczący Rady Zbigniew Pomieczyński nie widzi podstaw by religijny symbol usunąć.
- Gdybym odebrał w tej sprawie sygnały od radnych, być może podjąłbym jakieś działania w tej sprawie. Zdanie pojedynczego mieszkańca nie może w tej sytuacji przeważyć. To najprostsza zasada demokracji, której władza samorządowa musi się trzymać - mówi przewodniczący Zbigniew Pomieczyński.
Innego zdania jest Lesław Maciejewski, który zapowiada, że sprawa zakończy się w sądzie. Mówi, że występuje w interesie tych wszystkich, którzy nie są związani z żadną religią. Uważa, że w takie instytucje jak Urząd Miasta powinny być wolne od symboli religijnych.
- Nie mam nić przeciwko jakiejkolwiek wierze. Uważam tylko, że symbole religijne powinny znajdować się w kościołach albo w prywatnych domach – uważa Maciejewski. - Na pewno nie powinno ich być w instytucjach publicznych, bo to wbrew konstytucji – twierdzi.
Janusz Żmurkiewicz uważnie śledzi rozwój sytuacji. Gdy tylko sprawa wypłynęła na światło dzienne oświadczył, że prawomocny wyrok sądu w tej sprawie będzie dla niego wiążącym. Tymczasem Prezydent stanął w obronie krzyża. Dziś oświadczył, że nie zgodzi się nawet z decyzją Sądu Rejonowego, o ile ten nakaże mu zdjąć krzyż.
- Jeśli Sąd w Świnoujściu nakazałby prezydentowi usunięcie krzyża, Janusz Żmurkiewicz wykorzysta całą ścieżkę prawną w obronie swojej decyzji, z Sądem Najwyższym włącznie - oświadczył dziś rzecznik prezydenta Robert Karelus.