Ofiary zebrane przez księży odwiedzających domostwa przeznaczane są na bieżące wydatki w kościołach. Z tych pieniędzy proboszczowie opłacają comiesięczne rachunki, a także finansują większe remonty.
Ile ludzie wkładają do koperty? Najczęściej jest to 50 zł. Lecz nie wszystkich stać, żeby przeznaczyć tak duży datek na swoją parafię.
- Zdarza się, że przekazują 10 lub 20 złotych, a ministrantom wciskają w garść 5 złotych lub cukierka – mówi ksiądz z podkamieńskiej parafii. - Najczęściej są to starsi ludzie, którzy przez cały rok odkładają ze skromnych rent czy emerytur kilka złotych, żeby dać księdzu chodzącemu po kolędzie – dodaje.
Zdarzają się jednak tacy parafianie, którzy przekazują na potrzeby kościoła nawet po 200 złotych. Księża proszą jednak, aby nie kojarzyć corocznej kolędy ze zbiórką pieniędzy.
- Duchowni każdego dnia odwiedzają swoich parafian, by pobłogosławić domowników na kolejny rok, poświęcić mieszkanie od wszelkich nieszczęść i porozmawiać z rodzinami - mówi ksiądz z podkamieńskiej parafii.
Kolędowanie zaczynają popołudniu, a kończą późnym wieczorem, często bardzo wyczerpani. Na wsiach jeden ksiądz musi odwiedzić nawet kilkadziesiąt rodzin jednego wieczora.