ikamien.pl • Środa [13.02.2013, 16:21:37] • Kamień Pomorski
586 dni stanu wojennego na Starym Rynku
fot. Monika Kosińska
Wczoraj na Rynku Starego Miasta w Kamieniu Pomorskim została otwarta nowa wystawa plenerowa, przygotowana przez Instytut Pamięci Narodowej, zatytułowana „586 dni stanu wojennego”. Gościem oficjalnego otwarcia był pan Grzegorz Czapski, historyk i pracownik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej szczecińskiego IPN-u, który pokrótce przedstawił, przybyłym na uroczystość otwarcia ekspozycji uczniom kamieńskich szkół oraz mieszkańcom naszego miasta, przebieg wydarzeń stanu wojennego.
13 grudnia stanowił ukoronowanie działań prowadzonych przez władze już od sierpnia 1980 r. O pierwszej w nocy tegoż dnia odbyło się posiedzenie Rady Państwa. Gremium to, przy jednym głosie sprzeciwu, ogłosiło dekret o wprowadzeniu stanu wojennego. Złamana została w ten sposób konstytucja PRL zabraniająca wydawania dekretów w trakcie trwania posiedzenia Sejmu, który w tych dniach obradował. Decyzja Rady Państwa była jedynie grą pozorów sankcjonującą wcześniejsze ustalenia. Wojsko, Milicja Obywatelska i Służba Bezpieczeństwa wprowadzały w życie ustalony wcześniej scenariusz. Zablokowały łączność na terenie całego kraju i przeprowadziły aresztowania tysięcy działaczy związanych z opozycją polityczną należących do „Solidarności”, ale też byłych przywódców partii i państwa.
fot. Monika Kosińska
W całej Polsce utworzono 52 miejsca odosobnienia, w których przetrzymywano internowane osoby. Formalnie władzę w kraju przejęła Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, na której czele stanął gen. Jaruzelski. Była to jednak tylko fasada. Decyzje zapadały bowiem w najbliższym otoczeniu przywódcy PZPR.
Zamilkły telefony, na ulicach pojawili się żołnierze i milicjanci, czołgi i transportery opancerzone. Zamknięto granice państwa, czasowo wstrzymano zajęcia w szkołach. Znacznemu ograniczeniu uległy prawa obywatelskie. Uniemożliwiano swobodne poruszanie się. W godzinach od 22 do 6 rano obowiązywała godzina milicyjna. Każdy mógł zostać wylegitymowany. Brak dokumentów tożsamości - dowodu osobistego lub, w przypadku niepełnoletnich, legitymacji szkolnej groził aresztem lub karą pieniężną. Nie wolno było samowolnie opuścić stałego miejsca pobytu. Na przejazd do innego miasta niezbędne było specjalne zezwolenie. Nie działały nawet telefony alarmowe. Łączność przywrócono dopiero w styczniu. Połączenia telefoniczne podlegały jednak kontroli. Kontrolowano także listy i paczki wysyłane na poczcie. Znacznie ograniczono wydawanie prasy. Ukazywały się tylko dwie gazety „Trybuna Ludu” i „Żołnierz Wolności” oraz w części województw, w tym i w naszym, lokalne gazety partyjne. W naszym województwie zamiast „Kuriera Szczecińskiego” i „Głosu Szczecińskiego”, będącego organem Komitetu Wojewódzkiego PZPR, wydawano jedynie „Wiadomości Szczecińskie”.
Pomimo zakazu organizowania strajków w zakładach pracy robotnicy nadal stawiali opór. Jego tragicznym symbolem stała się pacyfikacja kopalni „Wujek” 16 grudnia 1981 r. Wobec strajkujących tam górników użyto broni, palnej w wyniku czego dziewięciu z nich zginęło. Opór był konsekwentnie łamany. Większe przedsiębiorstwa i fabryki zostały zmilitaryzowane i wprowadzono w nich tzw. komisarzy wojskowych. Pracownicy zostawali poddawani weryfikacji. Niepokornych pozbawiano pracy. Pojawiające się na ulicach polskich miast demonstracje były rozpędzane przez specjalną jednostkę Milicji Obywatelskiej – ZOMO.
We znaki dawały się trudności dnia codziennego. Poważnym problemem stało się zaopatrzenie w podstawowe artykuły żywnościowe i gospodarcze. Brakowało wszystkiego. Znacznie rozszerzono gamę towarów, które zostały poddane reglamentacji . Można je było nabyć za tzw. kartki, które upoważniały ich posiadacza do zakupu dóbr tylko w określonej ilości. Niestety kartki często nie znajdowały pokrycia w towarze. Ratunkiem w takiej sytuacji bywało niejednokrotnie posiadanie rodziny na wsi.