Plagę szczurów zaobserwowano przy ulicy Gryfa Pomorskiego. - Nikt się tym nie przejmuje. Rozmnażają się w zawrotnym tempie – twierdzi mieszkaniec. - Wieczorem słychać tylko popiskiwania. Gdy spadł śnieg widać ślady po małych gryzoniach – dodaje.
Problem rzeczywiście nie jest mały. Jeśli nie podejmie się radykalnych działań, wkrótce populacja szczurów przerośnie ilość mieszkańców. Jest jeszcze jedno zagrożenie – straty wizerunkowe. Nikt przecież nie chce, aby kojarzące się z wypoczynkiem Międzyzdroje, nagle zaczęły słynąć ze szczurów.