- Po raz pierwszy, dzięki technice informatycznej, możemy tak wyraźnie pokazać, że liczy się przede wszystkim pacjent, a dopiero później dokument – informuje Bartosz Arłukowicz, minister zdrowia.
Wielu pacjentów zgłasza się jednak wciąż z dokumentami ubezpieczenia. Wolą dmuchać na zimne i mieć pewność, że zostanie im udzielona pomoc medyczna. Podczas testów, zdarzało się w sporadycznych przypadkach, że niektórzy pacjenci nie figurowali w systemie elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców (eWUŚ). W takich przypadkach musieli napisać oświadczenie, że są ubezpieczeni w ZUS lub KRUS.