We wrześniu tego roku do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez burmistrza Dziwnowa. Krzysztof Kozicki miał rzekomo molestować seksualnie nieletnią dziewczynę. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zostało złożone na dwa dni przed referendum w sprawie odwołania go ze stanowiska.
Rzecznik szczecińskiej prokuratury Małgorzata Wojciechowicz poinformowała, że prokuratura w tej sprawie musiała odmówić wszczęcia śledztwa, ponieważ ustalono, że osoba zawiadamiająca nie istnieje. - W ewidencji ludności nie ma osób, wskazanych w zawiadomieniu jako zawiadamiająca i poszkodowana. Ustalono również, że nie istnieje adres, pod którym rzekomo miały być zameldowane pokrzywdzona i jej matka - mówi Wojciechowicz.
Teraz w kamieńskiej prokuraturze sprawdzany jest monitoring, aby odnaleźć osobę która złożyła fałszywe doniesienie. Także burmistrz Krzysztof Kozicki nie zamierza tej sprawy tak pozostawić. - Tą sprawą już zajmuje się mój prawnik i już poczynił pewne kroki - mówi Kozicki.
Dodaje też że, jego zdaniem sprawą miała podtekst polityczny. - Jedynym celem tych działań było niedopuszczenie do tego, by referendum utrzymało mnie na stanowisku - uważa burmistrz.
Kozicki nadal jest burmistrzem Dziwnowa. Referendum w sprawie jego odwołania z powodu niskiej frekwencji okazało się nieważne.