Bandyta wiedział, że staruszka ma pieniądze, bo widział listonosza, który przyniósł jej emeryturę. Poturbowana i posiniaczona kobieta powiedziała o napadzie swojemu znajomemu dzień później. Ten natychmiast wezwał policję. Funkcjonariusze szybko wytypowali sprawcę.
- Napastnik wpadł w ręce policjantów. Przyznał się do zarzucanego mu czynu. Usłyszał zarzuty, a sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt – mówi sierż. Marta Kostur z kamieńskiej policji.
W skradzionym portfelu było 250 zł. Kobieta nie odzyskała pieniędzy, bo drań wydał wszystko na wódkę. Bandycie grozi do 12 lat pozbawienia wolności.