- Dla kierowców nieznających drogi brak plastikowego znaku może być naprawdę niebezpieczne. Chcąc uniknąć wjechania na wysepkę, w ostatniej chwili skręci kierownicą, a wtedy wypadek gotowy – uważa Czytelnik.
Rozwiązaniem mógłby być znak z pulsującym oświetleniem.
- Może instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo na drogach zainteresowałyby się problemem i wstawiły bardziej trwały znak – sugeruje Czytelnik.