Po ostatnich porywistych wiatrach doszło do awarii. W miejscowości nie pali się żadna latarnia. Jest kompletnie ciemno. Przez miejscowość przebiega droga po której jeździ sporo samochodów. O problemie poinformował nas telefonicznie jeden z mieszkańców.
- Dojdzie w końcu do tragedii. Enea z nas kpi, a dzieci w XXI wieku chodzą po zmroku z latarkami – alarmuje nasz Czytelnik. Od zgłoszenia awarii minęły trzy doby, a u nas wciąż panują egipskie ciemności – tłumaczy.