Spróchniałe drzewa i stara sieć energetyczna – kolejna awaria w Lubinie

W deszczowy poniedziałek, 9 grudnia, mieszkańcy północnej części Lubina znów zostali pozbawieni prądu. Awaria sieci energetycznej, choć w tej okolicy nie jest niczym nowym, tym razem została spowodowana przez małe spróchniałe, pochylone drzewo, które namokło i runęło na przewody elektryczne. Na szczęście w momencie wypadku nikt nie ucierpiał.

Jednak ten „błahy" powód awarii jest jedynie czubkiem góry lodowej, która ujawnia wieloletnie zaniedbania zarówno w kwestii utrzymania sieci energetycznej, jak i zarządzania terenami zielonymi. Niestety, wciąż niewiele się zmienia mimo wielokrotnych sygnałów od mieszkańców. Przyczyny tej sytuacji są dwie – przestarzała infrastruktura oraz brak właściwego nadzoru nad zielenią w pobliżu linii energetycznych.

Stara sieć energetyczna w Lubinie dawno powinna zostać zmodernizowana. W tak wrażliwym terenie, gdzie silne wiatry są zjawiskiem częstym, kable napowietrzne stanowią źródło problemów. Prostym rozwiązaniem byłoby zastąpienie ich kablami ziemnymi w strategicznych miejscach, co znacząco zwiększyłoby odporność sieci na awarie. Niestety, na działania takie brakuje zarówno woli jak i planowania.

Innym, nie mniej ważnym problemem, jest nieusuwanie spróchniałych drzew i gałęzi, które mogą zagrażać sieci. Obowiązek ten spoczywa w tym przypadku na Wolińskim Parku Narodowym (WPN), jednak jego działania w tym zakresie są niewystarczające. To właśnie przez brak regularnych, skutecznych kontroli i wycinek dochodzi do sytuacji, w której drzewa przewracają się na linie energetyczne, pozbawiając całe osiedla dostępu do elektryczności.
Mieszkańcy mają dość!

„Pamiętam te przerwy w dostawie prądu jeszcze z czasów dzieciństwa. Minęły lata, a sytuacja się nie zmieniła" – mówią rozgoryczeni mieszkańcy Lubina. Wielu z nich czuje bezsilność i frustrację wobec braku działań ze strony odpowiedzialnych instytucji. Apelują o konkretne rozwiązania, które pozwolą uniknąć podobnych częstych awarii w przyszłości.