ikamien.pl • Poniedziałek [21.10.2024, 12:24:31] • Gmina Dziwnów

Zrównoważony rozwój, a nie populizm. Łukasz Dzioch o przyszłości Gminy Dziwnów

Zrównoważony rozwój, a nie populizm. Łukasz Dzioch o przyszłości Gminy Dziwnów

fot. Organizator

Łukasz Dzioch, obecnie pełniący funkcję Burmistrza Dziwnowa, w rozmowie z nami przedstawia swoje plany na przyszłość gminy oraz wizję dalszego rozwoju, opartego na kontynuacji kluczowych inwestycji. Podkreśla konieczność zrównoważonego zarządzania, unikania populizmu i odpowiedzialnego podejścia do budżetu.

Jakie najważniejsze wartości i plany zmarłego burmistrza chciałby Pan kontynuować i dlaczego to tak ważne dla przyszłości naszej gminy?

Od kilkunastu lat jestem związany z samorządem i w pełni oddaję się służbie na rzecz naszej gminy. Zawsze wierzyłem, że sukces każdej społeczności opiera się na bliskiej współpracy z mieszkańcami, skutecznych działaniach i trosce o ich codzienne potrzeby. Jako samorządowiec z wieloletnim doświadczeniem, doskonale wiem, że inwestycje muszą być nie tylko śmiałe, ale przede wszystkim dobrze zaplanowane, by przynosiły długofalowe korzyści.

Zmarły burmistrz był osobą, która podzielała te same wartości. Wspólnie realizowaliśmy kluczowe projekty, które kształtowały infrastrukturę gminy. To właśnie dzięki jego determinacji mamy dziś zmodernizowane ulice, mariny i promenady . Inwestycje w infrastrukturę zawsze były fundamentem naszego rozwoju, a ja jako przyszły burmistrz, chcę kontynuować ten kurs, opierając się na solidnych podstawach, które już wypracowaliśmy.

Jednak rola samorządowca to nie tylko wielkie projekty – to także codzienna praca na rzecz mieszkańców. Dlatego stawiam na dialog, wsłuchuję się w potrzeby i pomysły mieszkańców. Moja aktywność w mediach społecznościowych pozwala mi być w stałym kontakcie z mieszkańcami, a każda konstruktywna uwaga czy sugestia są dla mnie inspiracją do dalszego działania. Często to małe kroki – takie jak poprawa infrastruktury lokalnej czy rozwiązanie codziennych problemów – przynoszą największe korzyści dla mieszkańców.

Jako burmistrz jestem gotów na dalszą pracę, by nasza gmina rozwijała się harmonijnie, z uwzględnieniem potrzeb wszystkich pokoleń. Bo samorządowiec to ktoś, kto działa dla wspólnego dobra, a ja jestem dumny, że mogę być częścią tej społeczności.

Pracował Pan blisko z burmistrzem przez wiele lat. Jakie doświadczenia wyniósł Pan z tej współpracy i w jaki sposób planuje Pan wykorzystać je w przyszłości?

Praca burmistrza to coś znacznie więcej niż zarządzanie – to przede wszystkim służba mieszkańcom. Przez lata miałem okazję współpracować z burmistrzem, który zawsze stawiał dobro naszej gminy na pierwszym miejscu. Dzięki tej współpracy poznałem samorząd od podszewki – od zawiłości prawnych, przez szczegóły administracyjne, po codzienne wyzwania, z którymi mierzą się mieszkańcy.

Moim największym priorytetem zawsze było słuchanie mieszkańców i rozwiązywanie ich problemów, bo to właśnie mieszkańcy są sercem każdej decyzji, jaką podejmujemy. W ciągu tych lat nawiązałem wiele ważnych relacji na różnych szczeblach – lokalnym, wojewódzkim i krajowym – co pozwala mi skutecznie działać na rzecz naszej gminy. Jako przyszły burmistrz nadal będę wykorzystywał te relacje, by Dziwnów czerpał z nich realne korzyści.

Najważniejsze jednak, by sam urząd był otwarty i przyjazny dla mieszkańców. Dlatego stawiam na transparentność i bliski kontakt z Wami – to moja podstawowa zasada, którą kieruję się na co dzień. Powtarzam to często: „Pracuję dla Was". I to nie są tylko słowa – to zobowiązanie, które przekładam na konkretne działania. Codziennie podejmuję decyzje, które mają na celu poprawę życia mieszkańców. Zależy mi na tym, by każdy czuł, że jego głos ma znaczenie i że nasza gmina to miejsce, które rozwija się w harmonijny sposób.

To doświadczenie, które wyniosłem ze współpracy z burmistrzem, nauczyło mnie jednej kluczowej rzeczy – że dobry samorządowiec to ten, który nie tylko podejmuje decyzje, ale też rozumie ich skutki dla ludzi. Dlatego w dalszym ciągu zamierzam wsłuchiwać się w potrzeby mieszkańców i robić wszystko, by urząd był miejscem, które działa na ich korzyść.

Pojawia się wiele spekulacji dotyczących Pana przyszłego zastępcy oraz dyrektora ZOOiK, co zamierza Pan w tych kwestiach?

Zdaję sobie sprawę, że sprawy personalne zawsze wzbudzają emocje i są żywo komentowane w przestrzeni publicznej, szczególnie w czasie kampanii wyborczej. Jednak kluczowe jest, aby decyzje kadrowe były podejmowane na podstawie merytorycznych przesłanek i wyników pracy, a nie plotek czy nacisków politycznych.

Jeśli wyniki kontroli przeprowadzonej przez komisje Rady Miejskiej wykażą jakiekolwiek nieprawidłowości w funkcjonowaniu ZOOiK, nie zawaham się podjąć odpowiednich działań, w tym również decyzji kadrowych. Merytoryczność, zgodność z prawem i profesjonalizm są dla mnie priorytetem.

Chciałbym także podkreślić, że żadne z nazwisk, które pojawiają się w mediach społecznościowych jako kandydaci na stanowisko zastępcy burmistrza, nie są brane pod uwagę. Moim zastępcą zostanie profesjonalista z wieloletnim doświadczeniem w samorządzie, który w pełni podziela naszą wizję rozwoju gminy.

Polityczne układy i kupczenie stanowiskami za poparcie to nie moja metoda działania. Zawsze stawiam na kompetencje i transparentność w podejmowaniu decyzji. Nasza gmina zasługuje na ludzi, którzy będą pracować z pełnym zaangażowaniem i troską o dobro mieszkańców.

Co, poza kontynuacją dotychczasowych projektów, chciałby Pan wprowadzić nowego w naszej gminie?

Mój program składa się z 12 konkretnych punktów, które powstały na bazie rozmów z mieszkańcami, doświadczeń z mojej pracy na stanowisku zastępcy oraz wizji, którą zamierzam realizować wspólnie z zespołem. Nie znajdziecie w nim populistycznych haseł czy obietnic bez pokrycia – tylko solidne fundamenty i realistyczne cele, które będą miały rzeczywisty wpływ na rozwój naszej gminy.

Mój kontrkandydat niestety oferuje puste hasła, które mogą brzmieć atrakcyjnie, ale nie biorą pod uwagę realiów i odpowiedzialności finansowej. Proszę zwrócić uwagę, że często brakuje tam konkretów dotyczących źródeł finansowania czy faktycznych sposobów realizacji tych propozycji. Budżet gminy to nie worek bez dna, a roztropne zarządzanie środkami to klucz do utrzymania stabilności.

Podczas gdy inni skupiają się na rozdawaniu obietnic, ja koncentruję się na realnych działaniach. Ostatnio udało mi się pozyskać dofinansowania na projekty zdrowotne dla seniorów oraz wsparcie dla młodzieży szkolnej. Wkrótce, jeżeli taki będzie Wasz wybór, będę mógł ogłosić kolejne inicjatywy, które mają na celu poprawę jakości życia mieszkańców naszej gminy. Nie zapominam też o rodzinach i lokalnych przedsiębiorcach. Działam odpowiedzialnie, a nie składam pustych obietnic.

W pracy zawsze kładę nacisk na to, co rzeczywiście możemy zrealizować. Zamiast populizmu, oferuję pragmatyzm – to jedyna droga do zrównoważonego rozwoju naszej gminy.

Co może Pan powiedzieć o przedwyborczych obietnicach kontrkandydata?

Obietnice mojego kontrkandydata to populizm, oderwany od rzeczywistości. Przekupywanie wyborców pieniędzmi bez pokrycia zawsze kończy się źle. Mam wrażenie, że mój kontrkandydat nie zastanawia się, skąd wziąć środki na swoje obietnice. Mówi o kupnie autobusu, ale nie wspomina o kosztach utrzymania, pensjach dla kierowców i serwisowaniu. Czy naprawdę nie wie, że takie wydatki spadną na mieszkańców? Ktoś, kto pracował w księgowości PKS, powinien zdawać sobie sprawę z takich podstawowych kwestii. A może po prostu liczy na to, że nikt nie zada sobie trudu, by zadać to pytanie? W gminie o naszych rozmiarach bardziej efektywnym rozwiązaniem są dopłaty do nowych linii, a nie zakup i utrzymanie własnego autobusu.

Dwa pokazy fajerwerków i jedna pensja dyrektora nie wystarczą na realizację tych wszystkich przedwyborczych obietnic.

Często słyszę, że „łatwo budować w bogatej gminie", ale jak to się stało, że nasza gmina może pozwolić sobie na tyle inwestycji? Otóż większość naszych projektów opierała się o pozyskane dotacje. Działamy z głową, nie przejadamy pieniędzy publicznych, bo to droga do bankructwa.

Może warto też zadać pytanie, co kontrkandydat robił w czasach, gdy sam podejmował decyzje w tej gminie, gdy pracował jako komisarz? To on wtedy, według Kuriera Szczecińskiego, pozwolił na podział działek, przez co ułatwił deweloperowi sprzedaż apartamentów. Zastanawiające? Może liczy na to, że mieszkańcy zapomnieli, co działo się w tamtych latach?

Obietnice tańszej wody, ścieków i śmieci to kolejny populistyczny chwyt. Ale czy ktoś zastanawiał się, jakie będą tego konsekwencje? Jedynym sposobem na obniżenie opłat dla mieszkańców jest wprowadzenie zróżnicowanego cennika, co oznacza, że przedsiębiorcy – czyli duża część naszych mieszkańców – zapłacą więcej. Czy kontrkandydat naprawdę chce zniszczyć lokalny biznes, który tworzy miejsca pracy?

Dlaczego nie mówi wprost, że jego propozycje doprowadzą do tego, że przedsiębiorcy będą musieli zamykać swoje firmy? Chcemy wspierać lokalny biznes, a nie go dobijać.

Pan Siomka mówi również o blokowaniu budowy apartamentów poprzez brak promesy na wodę. To nie tylko populizm, ale też prawo, którego łamanie skończy się procesami sądowymi i koniecznością płacenia odszkodowań. Wprowadzenie takich przepisów oznacza, że każdy, również nasi mieszkańcy, którzy chcą rozbudować swoje domy, będą mieli problem z uzyskaniem dostępu do wody. Czy naprawdę chcemy paraliżu inwestycyjnego w naszej gminie?

To samo dotyczy budynku byłego Bałtyku. Koszt remontu wynosi około 70 milionów złotych, a wycena samego obiektu to 17 milionów. Skąd więc kontrkandydat planuje wziąć te pieniądze, skoro nie mówi nic o inwestorach, a jego plan nie przewiduje żadnych konkretnych działań? Rozwiązanie tego problemu bez zaangażowania inwestora jest nierealne. Ale może liczy na to, że mieszkańcy nie zrozumieją, jak kosztowne są jego propozycje?

Jestem mieszkańcem Dziwnowa, tutaj wychowywały się moje dzieci, dlatego bardzo mnie boli, kiedy słyszę hasła, że nasze dzieci nie potrafią pływać. Przypominam, że od wielu lat dzieci z naszej gminy uczestniczą w bezpłatnych zajęciach na basenie zimą, a latem biorą udział w programie „Bezpieczne Wakacje", gdzie uczą się pływania i zasad bezpieczeństwa nad wodą. Czy mój kontrkandydat o tym nie wie, czy po prostu nie interesuje się tym, co dzieje się w naszej gminie? Chciałbym też podkreślić, że w ciągu każdego roku szkolnego dwa razy przyznajemy stypendia i nagrody dla zdolnych dzieci z naszej szkoły, by mogły rozwijać swoje talenty. Rodzice doskonale o tym wiedzą, więc kto rozsiewa takie plotki i jakie są ich motywy?

Jestem samorządowcem, a nie politykiem, i to oznacza, że zawsze działam na rzecz mieszkańców. Nie składam obietnic bez pokrycia i nie kupuję głosów rozdawnictwem pieniędzy. Wiem, że budowanie silnej i dobrze zarządzanej gminy wymaga odpowiedzialnych decyzji, a nie populistycznych haseł. Wybór między mną a kontrkandydatem to wybór między zrównoważonym rozwojem a nieodpowiedzialnym rozdawnictwem, które zawsze kończy się katastrofą.

Co chciałby Pan przekazać mieszkańcom na ostatniej prostej przed II turą wyborów?

Chciałbym przede wszystkim podziękować za zaufanie, którym do tej pory mnie obdarzyliście, oraz za wszystkie spotkania i rozmowy, które odbyłem z Wami w trakcie kampanii. To dla mnie ogromny zaszczyt, że mogę pracować na rzecz naszej gminy i każdego dnia angażować się w sprawy, które mają dla nas wszystkich znaczenie.

Jesteśmy w decydującym momencie, w którym wybieramy kierunek dla naszej gminy na kolejne lata. To czas, by postawić na stabilność, odpowiedzialność i zrównoważony rozwój. Przed nami wiele wyzwań, ale jestem przekonany, że razem możemy osiągnąć więcej. Nasza gmina potrzebuje doświadczenia, a nie pustych obietnic.

Proszę Was o wsparcie i ponowne zaufanie, abyśmy mogli dalej rozwijać Gminę Dziwnów w sposób odpowiedzialny i skuteczny. Razem jesteśmy w stanie zrealizować ambitne cele, które przyniosą korzyści każdemu z nas. 27 października proszę Was o głos, abyśmy mogli kontynuować pracę nad lepszą przyszłością naszej gminy.

Dziękujemy za rozmowę.

Źródło: https://ikamien.pl/artykuly/43593/