ikamien.pl • Poniedziałek [29.07.2024, 18:11:11] • Świnoujście
Polska lata 90: Jakie były ceny 30 lat temu?
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Właśnie mija 30 lat odkąd Polacy byli milionerami. Po upadku komuny sklepy były puste, a my zarabialiśmy miliony. Polska była wtedy krajem, gdzie miliony były na porządku dziennym, ale wartość tych pieniędzy była zupełnie inna niż dziś. Aby lepiej zrozumieć tamte czasy, przyjrzyjmy się cenom produktów w jednym z ówczesnych sklepów.
Na zdjęciach witryny lady sklepu „Piast” w Świnoujściu, które pochodzą z 1994 roku, możemy zobaczyć ceny różnych produktów spożywczych. Oto kilka przykładów:
Mleko 3,2%: 10 000 złotych
Margaryna: 15 000 złotych
Kostka masła: 11 000 złotych
Ser żółty Mrągowski: 66 000 zł/kg
Ser Hezdamer: 72 000 zł/kg
Mielonka z mięsa: 52 000 zł/kg
Baton śniadaniowy: 64 000 zł/kg
Polędwica: 103 000 zł/kg
Szynka mielona: 104 000 zł/kg
Fotograf Andrzej Ryfczyński, który uwiecznił te chwile, z uśmiechem wspomina tamte czasy:
„Ach, lata 90. – to były czasy! Każdy miał w kieszeni miliony, ale na półkach było niewiele więcej niż w czasie komuny. Kiedy robiłem te zdjęcia w Świnoujściu, sklepy zaczynały się wypełniać towarami, a ludzie zaczynali powoli zapominać o pustych półkach z poprzedniej dekady. Ale ceny! Patrzyłem na te metki i nie mogłem powstrzymać śmiechu. 10 000 zł za mleko? 104 000 zł za szynkę mieloną? To były kwoty, które dzisiaj wydają się absurdalne, ale wtedy były codziennością.”
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
„Pamiętam, jak wracałem do domu z zakupami i starałem się wyjaśnić dzieciom, dlaczego płacimy takie fortuny za zwykłe produkty. 'Tato, czy my naprawdę jesteśmy milionerami?' – pytali z poważnymi minami. I choć na papierze byliśmy, w rzeczywistości musieliśmy liczyć każdy grosz. Ale nie brakowało nam dobrego humoru. Nawet gdy widziałem te ceny w obiektywie aparatu, wiedziałem, że dokumentuję coś wyjątkowego – moment, kiedy Polska przechodziła przez fascynujący, choć nieco zwariowany etap swojej historii.”
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
„Zdjęcia z tamtych lat przypominają mi, jak daleko zaszliśmy. Dziś trudno uwierzyć, że płaciliśmy takie sumy za podstawowe produkty, ale patrząc na nie, wspominam to z ciepłem w sercu. Były to czasy pełne wyzwań, ale też nadziei i radości z małych rzeczy. Każdy dzień był przygodą, a każda wyprawa do sklepu – lekcją ekonomii. Dziś możemy się z tego śmiać, ale wtedy była to na codzienność.”