Moim życiem rządzą przypadki – spotkanie z Elą Downarowicz

Na co dzień pracuje w Regionalnym Centrum Kultury w Kołobrzegu, organizuje koncerty charytatywne, pisze musicale, zajmuje się aktywnie sportem. Mówi, że praca pozwala jej się rozwijać. Całe życie była aktywna, ale bodźcem do pisania była jej złość na świat.

Kilkanaście lat życia poświęciła na wychowanie córki, teraz postanowiła postawić na siebie i swoje pasje. Maszynopisy do jej przyszłych książek długo leżały w szufladzie zanim ujrzały światło dzienne. Napisała kilka książek: „Cecylia”, „Celina”, „Monika”, „Ela” i „Aleksandra”, a każda z tych powieści rozwinęła ją w inny sposób. Planuje swoją twórczość literacką wciąż tytułując książki kobiecymi imionami.

Jej szczęściem jest spotykanie na swojej drodze intrygujących ludzi, szczególnie kobiet o imieniu Anna. Jak mówi sama autorka „gdyby nie one to nie miałabym odwagi się odkryć”. Pierwszymi jej recenzentami są córka i siostra, lecz ostatnie słowo należy do autora. Ma już napisanych kilka książek do przodu, m.in. „Hannę”, która cofa nas do czasów Wikingów oraz „Łucję”, w której znajdziemy wątek handlu bronią. Swoje książki nazywa „mózgotrzepami”, ponieważ potrafią sponiewierać emocjonalnie człowieka. Sama jest miłośniczką mocnych i intensywnych kryminałów, mówi: „jak krew się nie leje na pierwszej stronie, to nie ma co czytać”.