Jak wynika z danych udostępnionych przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii, w 2023 roku do rejestru CEIDG wpłynęło 302 tys. wniosków dotyczących założenia jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 2,7% mniej niż w 2022 roku, kiedy złożono ich 310,3 tys. Zdaniem Adriana Parola, radcy prawnego i doradcy restrukturyzacyjnego, spadek rdr. tej liczby nie jest alarmujący ani dziwny. Znacząco bowiem wzrosły koszty utrzymania firmy. Wysoka inflacja, rosnąca płaca minimalna oraz coraz wyższe składki na ubezpieczenia społeczne mają wpływ na mniejsze zainteresowanie zakładaniem tego typu działalności.
– Przedsiębiorcy w Polsce zbyt często nie wytrzymują presji związanej z trudami prowadzenia biznesu. I nie mówimy tu zazwyczaj o rynkowej konkurencji, a o obciążeniach o charakterze – powiedzmy – publicznym. Pogłębia się luka pomiędzy zakładanymi firmami, a tymi, które z rynku znikają. Trudno się dziwić, skoro inflacja jest na wysokim poziomie, a składki dla przedsiębiorców regularnie rosną. Dodatkowo problemem jest jakość stanowionego prawa – komentuje Jacek Podgórski, dyrektor Forum Pracy w
Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Analizując dane z poszczególnych miesięcy 2023 roku, można zauważyć, że najwięcej wniosków dotyczących założenia jednoosobowej działalności gospodarczej było w styczniu – 28,5 tys. (rok wcześniej – 26,6 tys.), w marcu – 28 tys. (27 tys.), a także we wrześniu – 27 tys. (29 tys.). Najmniej zaś odnotowano ich w grudniu – 20,2 tys. (w 2022 roku – 22,8 tys.), w listopadzie – 23 tys. (23,8 tys.), jak również w lipcu – 23,3 tys. (25,6 tys.).
– Uśredniając – im bliżej końca 2023 roku, tym przytomniej na planowane zmiany zaczęli patrzeć przedsiębiorcy. Dotyczy to nie tylko JDG. Koniec roku oznacza znacznie bliższą perspektywę zmian mających wejść w życie w roku następnym. W tym kontekście warto wspomnieć o podwyższeniu płacy minimalnej. Z kolei stosunkowo niższa liczba zakładanych jednoosobowych działalności gospodarczych w lipcu może wynikać z pełni sezonu wakacyjnego – analizuje Jacek Podgórski.
Dane resortu pokazują też, ile wniosków dotyczących założenia JDG było w poszczególnych województwach. Na czele zestawienia znajduje się mazowieckie – 30,3 tys. (rok wcześniej – 31,8 tys.). Dalej widzimy małopolskie – 17,2 tys. (w 2022 roku – 19,1 tys.), wielkopolskie – 16,7 tys. (18 tys.), śląskie – 16,5 tys. (18,5 tys.), a także dolnośląskie – 14,3 tys. (16,9 tys.). Natomiast najmniej takich wniosków dotyczyło woj. opolskiego – 3,4 tys. (rok wcześniej – 3,7 tys.), świętokrzyskiego – 4,6 tys. (5,6 tys.), jak również lubuskiego – 4,8 tys. (5,1 tys.). Jednak zdecydowanie najwięcej zgłoszeń było z pustym polem, a więc bez wskazania województwa, w którym firma wykonuje działalność – 129,1 tys. (w 2022 roku – 119,2 tys.).
– Te dane są bezpośrednio związane z populacją i z warunkami prowadzenia działalności w poszczególnych częściach Polski. Większa liczba wniosków bez wskazania województwa może natomiast świadczyć o tym, że coraz więcej nowych firm orientuje swoją działalność na poziom krajowy albo międzynarodowy. Jest to również związane z naturalnym trendem powstawania coraz większej liczby firm świadczących usługi sieciowe, mobilne lub zdalnie – informuje dr hab. Przemysław Zbierowski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Do tego według danych resortu, w 2023 roku do rejestru CEIDG wpłynęło 177,5 tys. wniosków o wznowienie jednoosobowej działalności gospodarczej. To to 16,1% więcej niż w 2022 roku, kiedy takich przypadków było 152,9 tys. Jak stwierdza Łukasz Goszczyński, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny z kancelarii GKPG, ww. wzrost jest pozytywną informacją. Jednak pamiętać należy, że w 2022 roku zostało zawieszonych blisko 350 tys. działalności. Pomimo odnotowanego wzrostu, tylko połowa przedsiębiorców zdecydowała się na wznowienie. I jak przekonuje ekspert, zestawienie tych statystyk wskazuje, że warunki do prowadzenia biznesu nie uległy poprawie.
– Wzrost liczby wznowień działalności gospodarczej związany jest – moim zdaniem – z dwoma czynnikami. Po pierwsze, 2023 był rokiem stabilizacji psychologicznej przedsiębiorców po pandemii. Wiązała się ona z przystosowaniem do niepewności. Po drugie, w ub.r. nastąpiła pewna stabilizacja regulacji prawnych i podatkowych dotyczących prowadzenia działalności – mówi dr hab. Zbierowski.
Z kolei Jacek Podgórski zaznacza, że 2022 rok był skrajnie niesprzyjający dla prowadzenia działalności gospodarczej. Wówczas mieliśmy do czynienia z pandemiczną inflacją, rosnącymi kosztami prowadzenia działalności czy skokowym wzrostem cen nośników energii, co było spowodowane wybuchem wojny w Ukrainie. Do tego weszły w życie niekorzystne i skomplikowane zmiany, wprowadzone regulacjami tzw. Polskiego Ładu. Zdaniem eksperta, te czynniki spowodowały lawinowy wzrost zawieszania działalności w 2022 roku i spadek liczby wznawianych biznesów. Dyrektor z ZPP podkreśla, że celem przedsiębiorców było przeczekanie niesprzyjających warunków do prowadzenia firmy.
– Nie wiadomo, jak w nadchodzących miesiącach będzie kształtowała się liczba wniosków dotyczących otwierania i wznawiania JDG. Wpływ na to będzie miała sytuacja ekonomiczna, która zależy m.in. od działań rządu. Bezspornym jest fakt, iż uruchomienie środków z KPO pozwoli na ponowne rozkręcenie gospodarki – zaznacza mec. Adrian Parol.
Z opinii eksperta z kancelarii GKPG wynika, że państwo powinno wypracować szerszy model gospodarczy, który pozwoli przedsiębiorczym i energicznym obywatelom poważniej myśleć o zakładaniu swoich biznesów. To musi być zdecydowany krok w stronę zmian. Musi też powstać długofalowy program wspierania młodych i kreatywnych ludzi, którzy chcieliby prowadzić firmy.
Obecne uwarunkowania niezbyt temu sprzyjają, a mówiąc dosadniej – wręcz odstraszają.
– Wydaje się, że obecne trendy będą kontynuowane. W tym roku wniosków o rejestrację JDG może być tyle co w poprzednim. Natomiast tych dotyczących wznowienia może być nieco mniej, ponieważ wiele działalności powróciło już na rynek w 2023 roku. Sporo też oczywiście zależy od nowych regulacji, przede wszystkim w zakresie podatków i obowiązkowych składek nakładanych na przedsiębiorców – podsumowuje ekspert z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
MondayNews Polska