Dwie dotychczasowe próby, z ceną wywoławczą 26 mln zł, nie powiodły się. Ani w lipcu, ani w połowie października nie było na nią chętnych. Mimo to, gmina spodziewa się uzyskać za tę działkę dużo wyższą kwotę.
Jak tłumaczy Henryk Nogala, sekretarz gminy, wszystkiemu winny kryzys. Dodaje, że ciężkie czasy, zwłaszcza w przypadku sprzedaży nieruchomości, dotknęły nie tylko Międzyzdroje, ale wiele gmin w Polsce. Jak mówi nie zdecydowano się obniżać ceny działki, tylko przeczekać kryzys i powtórnie podejść do sprzedaży na wiosnę przyszłego roku – pisze Głos Szczeciński.