Misterium tego dnia przypomina ludziom niechlubną hipokryzję i dwulicowość ludzi, którzy, zawdzięczając tak wiele nauki i cudów skazali ostatecznie Chrsystusa na haniebną śmierć na krzyżu. Dziś z kolei, wielu z nas skupia się już na symbolicznym znaczeniu tej ewangelicznej historii. Palmową niedzielę kojarzymy przede wszystkim z barwnymi gałązkami i bukietami. A przecież jest to znakomity moment do przypomnienia, ze nadchodzące świętowanie nie może opierać się jedynie na malowaniu jaj, oblewaniu wodą. Są to jedynie ludowe tradycje w jakie obrasta. Prawdziwym sensem tych dni jest nasza osobista refleksja; „po której stronie drogi krzyżowej stajemy? Czy stać nas na refleksję, do której skłania Wielkanoc czy może raczej, pozostajemy w tej grupie rubasznej i bezrefleksyjnej gawiedzi która oblegała drogę do ogrodu Getsemani z gałązkami palm. Czy może stać nas na niepopularną indywidualność umysłu, uczuć, przekonań/?!/ Przed nami kilka dni, które wielu z nas poświęci na przygotowanie rodzinnego śniadania, wyjazdu albo atrakcyjnego zajączka dla najbliższych. To na pewno sympatyczne. Ale dziś donośnie zabrzmią słowa; „ukrzyżuj go, ukrzyżuj!”
Przygotujmy palmy bo mogą nam przypomnieć; po której stronie drogi warto stać.