Międzyzdroje: Tajemnice Pomorza Zachodniego oczami szczecińskiego podróżnika

Michał Rembas jest z wykształcenia historykiem, z zawodu dziennikarzem, jednak każdą wolną chwilę poświęca swojej pasji, czyli podróżowaniu, odkrywaniu zapomnianych budowli, cmentarzy, pamiątkowych głazów… Oczywiście na krajoznawczych wycieczkach się nie kończy. Z każdego „tajemniczego” miejsca Pan Michał robi fotograficzną dokumentację a później „szpera” w Książnicy Pomorskiej i innych bibliotekach, szuka w starych drukach, pyta historyków, archeologów, by mogły powstać barwne, czasem bardzo zadziwiające historie. Takich historii miejsc, które należy ocalić od zapomnienia, w swojej książce „Zachodniopomorskie tajemnice” Pan Michał Rembas opisał aż 37. Obecnie Pan Michał przygotowuje drugą część publikacji, bo jak sam autor twierdzi – „województwo Zachodniopomorskie jest pełne magicznych, ciekawych miejsc, wystarczy tylko odgarnąć chaszcze, zarośla, wczytać się w to, co zarośnięte mchem i porostami…”

Pierwsze spotkanie autorskie odbyło się 4 października o godzinie 9:00. Na to spotkanie została zaproszona młodzież wraz z nauczycielami z Gimnazjum nr 1 im. Jana Pawła II w Międzyzdrojach. Pan Michał został przywitany ogromnym tortem, którym oczywiście podzielił się z uczniami. Spotkanie rozpoczęło się od prezentacji multimedialnej na temat fascynujących miejsc Pomorza Zachodniego, które odwiedził i zbadał pan Michał Rembas. Autor chciał przybliżyć młodzieży najbliższe okolice i pokazać, że Pomorze Zachodnie ma ogrom zabytków i miejsc, które warto odwiedzić. Zaproszony gość opowiadał o budowlach na Pomorzu Zachodnim, wielokrotnie starszych od Wawelu w Krakowie, który liczy zaledwie pięćset lat. Wiele miejsc ukazanych w prezentacji pana Rembasa było zaskoczeniem dla młodzieży, ponieważ znaczna część osób nie wiedziała o ikamiennych trapezach z Pomietowa, o średniowiecznych bazgrołach „mistrza” z Czachowa albo o jednym z samolotów myśliwskich z czasów II wojny światowej zatopionym w jeziorze Morzycko.

Dużym rozbawieniem dla gimnazjalistów okazała się historia błazna z Sowna, który dla żartów zepchnął swego pana do fosy z wodą aby się ochłodził. Książę postanowił ukarać błazna. Zebrał się sąd i zapadł wyrok- ścięcie głowy. Tym razem miał być to żart ze strony księcia. Przerażony błazen złożył głowę na pniu katowskim, ale zamiast toporem, dostał kiełbasą! Nie wytrzymał tego stresu i umarł ze strachu. Po prezentacji młodzież zadawała panu Michałowi mnóstwo pytań dotyczących jego podróży oraz pracy dziennikarskiej m.in. dla National Geographic i Gazety Wyborczej.