- Wielokrotnie zgłaszałam ten problem do władz spółdzielni. Raz nawet byli oglądać to przedstawiciele SM Słowianin w osobach v-ce dyrektora do spraw technicznych i Pan Inspektor, ale i tak nic nie zrobiono. Powiedzieli ,że widzą szkody i współczują, ale co "oni mogą". Powiedzieli, że "coś" się postarają zrobić, ale do dziś nie widać efektów. Zaznaczam, że jak nasiąka wodą ściana ,to potem będzie ciężko zlikwidować ów grzyb, co doprowadzi mnie do pogorszenia stanu zdrowia. I tak już po opadach pokój jest wyłączony z użytku. Dodam, że nasiąknięta ściana w pokoju zaczyna infekować ścianę w łazience, przez co obawiam się, że grzyb może się rozprzestrzeniać już po mieszkaniu - dodaje mieszkanka
Czytelniczka rozumie brak środków itp, ale jak podkreśla na zabezpieczenie przecieków tyle nie potrzeba.
Mieszkanka najbardziej boi się ulewnych deszczy, a także zalegającego śniegu.
- Wystarczą dobre chęci, a nie ciągłe zbywanie mnie przy każdej wizycie w SM Słowianin. Gdybym miała dostęp do dachu, to sama pewnie bym to zabezpieczyła wyręczając Panów ze spółdzielni, którzy mniemam są bardzo przepracowani. Jestem osobą schorowaną, wszelkie wydobywające się opary z mieszkania po ulewach ,są dla mnie szkodliwe powodujące duszności i uporczywy kaszel. Boję się okresu jesienno-zimowego jak zaczną się gorsze pogody mam na myśli opady i zalegający śnieg na dachu. Na osuszenie sufitu i ścian by uruchomić przed dalszym rozprzestrzenianiem się szkód spaliłam dwie suszarki, choć wiem że to na chwilę - pisze w dalszej części listu mieszkanka.
Jak przekazuje Czytelniczka codziennie chodzi i prosi Administrację SM Słowianin w Wolinie o to, by w końcu coś z tym zrobili,
- Słyszę " że pamiętają", "że starają się coś z tym zrobić". Oczywiście na moje pytanie " kiedy to zrobicie" ,odpowiedź pada "NIEBAWEM" i tak to trwa. Naprawdę nie chce być złośliwa, ,biorąc pod uwagę fakt, że regularnie opłacam czynsz, media itp. ,nie zalegam z niczym, jedynie czego oczekuje to ,skoro ja się wywiązuje ze swoich obowiązków jako lokator, to spółdzielnia powinna wywiązywać się ze swoich. W końcu posiada fundusz remontowy, jakieś inne zabezpieczania finansowe? Chyba pozostaje mi nie płacić czynszu do wykonania naprawy, ale pewnie wtedy będę "ta zła", że nie płacę. Dodam, że właściciel znajdującego się w podziemiach punktu reklamowego skarżył się na przeciekającą rynnę ,z której kapało mu na schody prowadzące do jego firmy ,to usłyszał zapewnienie "że już się tym zajmują". Czyli ja się pytam " gdzie tu sprawiedliwość, czy wszystko zależy od tego kogo się zna, czy ile się da na boku" ? W chwili obecnej nastąpiły nowe przecieki na klatce schodowej w okolicach skrzynki elektrycznej i podłączeń do internetu. Przypuszczam ,że więcej jest takich przypadków jak mój, bądź podobnych tylko większość obawia się to nagłośnić. Ja jestem naprawdę wyrozumiałą i cierpliwą osobą, ale każdy ma swój kres wytrzymałości - podsumowuje mieszkanka.
Drogą mailową przesłaliśmy list Czytelniczki do spółdzielni Słowianin i czekamy na odpowiedź.