Według mieszkańców taki rozwód z Jarszewem ma im wyjść tylko na dobre. Uważają, że do tej pory byli traktowani po macoszemu i wszelkie inwestycje omijały ich miejscowość.
- Mieszka tu sporo dzieci, a nawet nie ma małego placu zabaw – mówią mieszkańcy.
Na piątkowej sesji rady miejskiej nie było na sali ani jednego przedstawiciela Miłachowa.