ikamien.pl • Poniedziałek [27.12.2021, 12:10:26] • Gmina Międzyzdroje
Czyja to woda?
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Wygląda na to, że niebezpieczne pale dawnego falochronu szybko nie znikną z mariny w Wapnicy. Urząd Morski i MTBS mają odmienne zdanie, kto się powinien tym zająć.
Niedawno pisaliśmy o niebezpieczeństwie, które czai się pod wodą, przy marinie w Wapnicy (gmina Międzyzdroje). Mowa o niebezpiecznych palach drewnianej palisady dawnego falochronu. Przy złych warunkach pogodowych i ograniczonej widoczności mogą utrudnić a nawet uniemożliwić wejście do mariny. Co ciekawe, z niewiadomych względów, nie usunięto ich podczas budowy mariny.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Do sprawy odniosło się Międzyzdrojskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego.
- Drewniane pale palisady, znajdujące się pod wodą na torze wodnym przy wejściu do portu jachtowego w Wapnicy zlokalizowane są na wewnętrznych wodach morskich i w ramach kompetencji kwestia ta leży po stronie Urzędu Morskiego - przekazała nam Dorota Siarska-Zacharewicz, prezes zarządu MTBS. - Jednocześnie informujemy, że w kwestii ich usunięcia Spółka Marina Międzyzdroje-Wapnica, która zarządzała uprzednio portem jachtowym, zwracała się do Urzędu Morskiego w latach ubiegłych.
To teraz Urząd Morski w Szczecinie:
- Nie jest nam wiadome, dlaczego inwestor mariny w Wapnicy, budując nowe falochrony, nie usunął pozostałości starej, drewnianej palisady - przyznaje Ewa Wieczorek, rzecznik Urzędu Morskiego w Szczecinie i naczelnik Biura Dyrektora Urzędu. - Pale znajdują się poza torem podejściowym do portu, wyznaczonym czerwoną i zieloną pławą, nie stanowią więc żadnego zagrożenia dla jednostek, które prawidłowo nawigują po akwenie.
Rzecznik dodaje, że ich usunięcie znajduje się w gestii… podmiotu zarządzającego mariną w Wapnicy.