Wystarczyły zaledwie dwa dni intensywnych opadów deszczu, aby skarpy zamieniły się w rwące potoki błota. Całe szczęście, że po drodze nie poruszały się jeszcze samochody. Inaczej mogłoby dojść do katastrofy drogowej.
fot. Wojtek Basałygo
Intensywne opady deszczu podmyły fragment nie oddanego jeszcze do użytku węzła Parłówko. Drogowcy liczą straty i zabierają się za naprawę uszkodzeń. Woda zniszczyła fundament nowej drogi prowadzącej na wiadukt.
Wystarczyły zaledwie dwa dni intensywnych opadów deszczu, aby skarpy zamieniły się w rwące potoki błota. Całe szczęście, że po drodze nie poruszały się jeszcze samochody. Inaczej mogłoby dojść do katastrofy drogowej.