Okazuje się, że tego typu kable to rzadkość. Już się ich nie używa. Był kłopot ze ściągnięciem nowego. Jak tylko go dostarczono, ekipa wkopała go w ziemię i połączyła z odcinkiem pozostawionego kabla.
- Stary pewnie ukradli amatorzy taniego winka – mówi nam jeden mieszkańców. – W środku są metale, które można sprzedać skupie.

