Od wiosny umowy z PGK i innymi firmami zajmującymi się wywozem śmieci zawarło kilkaset osób. To kilkakrotnie więcej niż zazwyczaj.
- Po przeprowadzonej akcji pozostało jeszcze 280 gospodarstw na terenie gminy, które nie okazały się posiadaniem takich umów. Osoby te są obecnie ponownie proszone są o przedłożenie dokumentów – mówi Sebastian Mamzer z urzędu miejskiego.
W przypadku, gdy na powtórne wezwanie umowy nie zostaną przed będą wszczynać postępowania administracyjne celem ukarania właścicieli. Kara może sięgać nawet 5 tys. złotych.
- Rozpoczęliśmy także sprawdzanie zawartości śmieci znajdowanych na dzikich wysypiskach. Czasami okazuje się, że śmieci są kopalnią informacji. Rachunki za prąd, gaz, wodę, korespondencja prywatna, a nawet wyciągi bankowe - wszystko to znajdujemy w śmieciach – mówi Sebastian Mamzer.
Urzędnicy będą w przypadku takich osób występować do policji z wnioskiem o ściganie.