Nie łatwo znaleźć wolny stolik w nadmorskich restauracjach. Często trzeba wystać kilka minut, aż zwolni się miejsce.
fot. Sławomir Ryfczyński
O tym, że kelnerzy w szczycie sezonu wakacyjnego mają urwanie głowy, przekonali się klienci restauracji Aurora w Międzyzdrojach. Usiedli przy stoliku i czekali 40 minut na podejście kelnera. Zapewne trwałoby to dłużej, gdyby nie wstali i nie odeszli. Skandaliczne jest, że kelnerzy pojawiali się błyskawicznie, gdy klienci chcieli uregulować rachunek.
Nie łatwo znaleźć wolny stolik w nadmorskich restauracjach. Często trzeba wystać kilka minut, aż zwolni się miejsce.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Czekaliśmy już około 25 minut – mówi niedoszła klientka restauracji Aurora. - Podeszłam do jednego z kelnerów z prośbą o uprzątniecie stolika. Powiedział, aby chwilę poczekać. Niestety, minęło kolejne 15 minut, a stolik nadał tonął w brudnych talerzach i filiżankach – dodaje.
Również obok klienci czekali na obsłużenie przez kelnera. Nie było wcale tak dużo ludzi, aby nie mogli nadążyć z obsługą. W przypadku opisywanych gości restauracji, trwało to jednak w nieskończoność. Podobnie jak poprzedni, nie doczekawszy się, wstali i przenieśli się do innej restauracji.