Na polskich plażach do tej pory kosze plażowe były reliktem. Moda na opalanie się w wiklinowych koszach jednak powoli powraca.
- Pomysł tego urządzenia narodził się w 1845 r., w Rostocku, w warsztacie tamtejszego wytwórcy koszyków, Wilhelma Bartelmana. Na indywidualne zamówienie pewnej starszej damy, wykonał on z wikliny i trzciny, konstrukcję przypominającą nieco fotel z bocznymi ochronami, a z góry przykrytą trzciną – tłumaczy historyk dr Józef Pluciński.
Plażowe kosze doskonale pamiętają starsi mieszkańcy powiatu. Od zawsze kojarzyły się z nadmorskim wypoczynkiem. Moda na opalanie się w wiklinowych koszach mogłaby przyspieszyć, gdyby w niespełna 200-letnim wynalazku zainstalować lodówkę, telefon i dostępu do internetu.