Najnowsza rzeźba Janusza Oleksego z Lubina. Powstają „Duchy lasu”

Janusz Oleksy nie zawsze znany jest z talentu rzeźbiarza w drewnie. A powinien. Wiele lat temu przeprowadził się razem z żoną Anną z Wielkopolski do Lubina koło Międzyzdrojów. Studiował mechanikę i pedagogikę. Jednak od młodych lat ciągnęło go do rzeźby. Ciągnęło do tego stopnia, że terminował ten zawód i uzyskał dyplom rzemieślniczy. Przez pewien czas, by lepiej zarobić, rzeźbił nogi do fortepianów Calisii na specjalne zlecenie z USA.

Jednak wielu mieszkańców kojarzy pana Janusza jako pedagoga i z pływania na łajbach śródlądowych. Nic dziwnego. Kiedy przyjechał z Wielkopolski na wyspę Wolin, wokół której jest pełno terenów wodnych, pochłonęła go inna pasja. W ostatnich latach kupił z demobilu jednostkę, którą całkowicie przebudował. W ubiegłym roku pan Janusz zaprosił mnie nawet na wycieczkę, by obejrzeć najpiękniejsze polskie klify. „Bradziaga”, tak brzmi po przetłumaczeniu nazywa jednostki, spisała się na medal, tak jak jej szyper.

Z powodu nowej pasji dłuta rzeźbiarskie jednak nie ostygły. Burmistrz Międzyzdrojów Mateusz Bobek zaproponował panu Januszowi wykonanie kilku rzeźb na promenadę do nowego centrum handlowego koło mola. Krokodyl, Prozerpina i ośmiornica upiększają teraz najbardziej uczęszczane miejsce w Międzyzdrojach.