W sobotę, 13 czerwca wybrałem się do Międzyzdrojów – pisze nasz Czytelnik. – Godzina 11, a plaża pełna ludzi, mimo koronawirusa. Tradycyjnie już na nadmorskich piaskach pojawił się browarek. Zawsze wtedy przypominam sobie, jak to funkcjonariusze i urzędnicy mówią, że w tym miejscu pić nie można. Taka teoria. Bo życie pokazuje, że i owszem.
I tak sobie patrzyłem na to towarzystwo sączące browarki – relacjonuje nasz Czytelnik. – Młodzi, starzy, piękni i ci nieco mniej. Zauważyłem też, że elegancko wyglądające panie i towarzyszący im panowie rozlewają centralnie, na oczach wszystkich, wódę. Bez konspiracji. Żadnych papierowych torebek. Flacha, kubki i leci. Wokół mnóstwo ludzi, dzieciaki…
Naszła mnie wtedy refleksja, że mamy jednak rozchlane społeczeństwo. Może nie wszyscy wyglądają na meneli, ale to tylko elegancka oprawa. Z czasem to się zmieni. Czy zrobiliśmy sobie to sami, czy państwo, władze samorządowe nam to umożliwiły godząc się na tworzenie monopoli, gdzie tylko się da? Alkohol zaczęto pić jakby to był zwykły napój. Niemal woda.
A teraz uwaga do władz Międzyzdrojów. Raczej nie oczekuję, że policja, strażnicy miejscy będą chodzić po plaży i sprawdzać, kto na niej chleje. Choć z mandatów kasy by była kupa. Może jednak dałoby się wykorzystać plażowe kamery i łapać takich plażowiczów, którzy się w tym miejscu raczą? – pyta nasz Czytelnik.
My zaś – o możliwość wykorzystania kamer – pytamy międzyzdrojski magistrat.
- Dziękuję za przesłaną uwagę – odpowiedział nam Adam Szczodry, sekretarz gminy Międzyzdroje. – Sprawa została przekazana do wykorzystania w pracach Straży Miejskiej.