Chodzi o lampę przy głównej ulicy w Wapnicy. Druga tak samo uszkodzona jest koło szkoły.
- Nie mogę spać w nocy bo lampa co chwilę gaśnie i zapala się na nowo. W domu mam jak w dyskotece. Obiecano naprawę przed Bożym Narodzeniem, a ona jak mruga tak mruga. Czy te lampy do kogoś należą? - pyta wściekły Czytelnik. - Jak są niczyje to wezmę siekierę i ją odrąbie, bo nie idzie spać – mówi.