Ulica miasta. Niezbyt pięknie pachnący mężczyzna zaczepia kobietę
- „Proszę na chleb!” Pudełko w ręku. Zaczepiona zatrzymuje się:
-„Nie dam Ci pieniędzy ale jak jesteś głodny to zapraszam Cię do domu na kolację!”Konsternacja mężczyzny. Niedowierzanie.
-”Naprawdę , zaprosiłaby mnie pani?!-”No, już zaprosiłam! Przyjdziesz?!
Nie przyszedł. W jego głowie po prostu nie mieściło się , że to mogłaby być prawda.
Wtedy także niewielu mgło pojąć ten cud. A ten tymczasem, nie dość, że się stał to trwa do dziś. I dzieje się także wtedy, gdy ktoś, jak ta kobieta zaprosi, gdy nasza otwartość komuś nie zmieści się w głowie, gdy obiegniemy do sklepu nie tylko po to by czerpać pełnymi koszami przeceny ale także by ździebełko dobra oddać innym. To będzie jak ta odrobina siana, która ogrzała małego by nie tylko kwilił nad złym światem lecz by także jego uśmiech napełnił nasze serca nową mocą.
Można się wzruszyć nad stajenką. Serce bije szybciej gdy „Bóg się rodzi, moc truchleje”, a wokół nas – setki ludzi na pasterce. To niezwykła chwila, która budzi falą gorąca nasze serca. Oby nie ostygły zbyt szybko!