Osadnicy przybywający po drugiej wojnie światowej na Archipelag szybko musieli znaleźć źródło pożywienia umożliwiające im spokojny byt. Pozostawione przez Niemców zapasy, odnajdywane w piwnicach i spiżarniach, szybko się kończyły. Przybywano w różnych okresach, również wczesną wiosną i zimą. W tym czasie nie można było liczyć na zebranie pozostawionych na polach plonów.
Co więcej, istotna część ziem zajętych przez osadników nie nadawała się do uprawy. W czasie wojny, na wodach Zalewu Szczecińskiego oraz w okolicznych ujściach, rozlewiskach i jeziorach w zasadzie nie łowiono. W tym czasie nagromadziła się tu ogromna ilość ryb. Sięgnięcie po nie choć w części rozwiązywało problem trudno dostępnej żywności. Ryby nie tylko sprzedawano. Z uwagi na ich dużą dostępność szybko zagościły one na stołach i do dzisiaj są popularną potrawą wśród wielu rybackich rodzin. W pierwszych latach z uwagi na utrudniony dostęp do wielu produktów przygotowywano dania proste. Na stołach lądowały ryby smażone, duszone, wędzone, często gotowano również zupę rybną. Z upływem czasu, gdy dostęp do produktów zaczął się rozszerzać, przepisy również się zmieniały. Zaczęto przygotowywać bardziej skomplikowane dania. Jednak wiele przepisów nie zmieniło się od lat, przygotowane według nich dania spotykamy na lokalnych stołach do dziś. Jeśli chcą Państwo dowiedzieć się więcej na temat kulinarnego dziedzictwa naszej Gminy, serdecznie zachęcamy do odwiedzenia nowopowstałego punktu szlaku znajdującego się w pobliżu bazy rybackiej w Lubinie, obok „dolnego” przystanku.