Samochody na chodnikach i zakazach

Jaki był cel wprowadzania strefy płatnego parkowania, całorocznie na ulicach przylegających do promenady? - pyta władze Międzyzdrojów nasza Czytelniczka. - W związku z brakiem straży miejskiej w mieście (piszę to celowo) oraz tumuiwisizmem rządzących miastem (oby tylko to, mam nadzieję, że to nie jest kolesiostwo), samochody osobowe, dostawcze, stają na całej szerokości chodników (oczywiście na ewidentnych zakazach i to w dodatku ze znaczkiem zholowania w wypadku złamania zakazu, ale kto w mieście widział kiedyś, żeby takie coś było stosowane?!) i w taki sposób mają darmowy parking, a strefa stoi pusta.

To nie jest chwilowe, jednodniowe czy wyrywcze parkowanie – pisze dalej nasza Czytelniczka. - Te samochody (a piszę tu konkretnie o budowie na rogu ulic Mickiewicza, Bohaterów Warszawy, Plażowej) stają tu już od pół roku albo dłużej!

I nic. Codziennie kilkukrotnie samochód z napisem „straż miejska” przejeżdża sobie obok i nic - czytamy dalej w liście. - Dlatego, ponieważ jestem pewna, że nic się nie zmieni, chciałam wystosować apel do rady miejskiej: zlikwidujcie strefę płatnego parkowania, zdejmijcie znaki informujące o zakazach (nie bądźcie hipokrytami – i tak nikt się do nich nie stosuje ,a wy nie egzekwujecie prawa, które sami ustanowiliście) i pozwólcie wszystkim parkować jak chcą i gdzie chcą, a na koniec zlikwidujcie straż miejską. Szkoda na nich pieniędzy. Pamiętajcie: przyzwolenie na łamanie prawa tylko dla wybranych powoduje wzburzenie społeczne i pokazanie, że są równi i równiejsi i że tego, co ma znajomości prawo nie dotyczy, mieliście być inni, a jesteście tacy sami, co kadencję nic się nie zmienia, miasto bezprawia… - kończy nasza Czytelniczka.

Co na to władze Międzyzdrojów i straż miejska? Czekamy na odpowiedzi.