ikamien.pl • Poniedziałek [16.12.2019, 17:40:15] • Kamień Pomorski
PSP pokonuje Repro, Medicina samodzielnym liderem KALF
fot. Organizator
W hitowym starciu 4. kolejki Kamieńskiej Amatorskiej Ligi Futsalu KP PSP pokonało Repro Service Pol. Zwycięstwo to dało tytuł samodzielnego lidera Medicinie, która po długich mękach pokonała Zryw Zamoście. Mistrzów XX edycji w ligowej tabeli wyprzedził jeszcze Bosman Chomino, który ograł Auto-Naprawę Tycjan. Pierwsze punkty dopisała na swoje konto drużyna Aleksandria Team. Tak w telegraficznym skrócie podsumować można wydarzenia ostatniej w 2019 roku kolejki KALF.
W niedzielne (15.12) popołudnie pierwsi na parkiet wyszli gracze Mediciny i Zrywu Zamoście. Murowanym faworytem tego pojedynku był zespół Karola Ptaka. Początkowe wydarzenia boiskowe zdawały potwierdzać tą tezę, bowiem lider po golach Szymona Włodarka i Dawida Roszaka prowadził 2:0. Nic bardziej mylnego. Nieco okrojony skład, brak między słupkami Ireneusza Benedyczaka (w rolę bramkarza wcielił się Wojciech Andrzejewski), ale przede wszystkim ambicja piłkarzy Zrywu sprawiła, że do przerwy mieliśmy remis. Najpierw trafił Szymon Brzęczkowski a potem strzałem zza połowy w ostatniej sekundzie gola zdobył Bartłomiej Juszczak.
Po zmianie stron przeciwności losu przyrzekły się przeciwko Zrywowi. Najpierw bramkę na 3:2 zdobył Karbowiak a potem po zderzeniu z przeciwnikiem, opuścić parkiet musiał mający wcześniej problem z urazem głowy Łukasz Cioch. Z konieczności między słupkami pojawił się Adam Wojciechowski. Chociaż Zryw grał ambitnie i niemal do ostatniej minuty przegrywał tylko 3:4 to jednak w końcówce doświadczony rywal wykorzystał braki kadrowe przeciwnika i ostatecznie wygrał 7:3.
fot. Organizator
W drugim meczu spotkały się dwa zespoły, którym po trzech kolejkach dotychczas nie udało się zebrać punktów. Jednak jeśli ktoś liczył na emocje srogo się zawiódł. Aleksadria Team szybko wypracowała sobie przewagę a po przerwie głównie za sprawą duetu Kapczyński, Kuryłło rozbiła Diablo Team wygrywając 10:0.
W trzecim starciu mieliśmy już więcej emocji, ale tylko do czasu. Przez ponad osiem pierwszych minut pojedynku Bosmana Chomino i Auto Naprawy Tycjan Wysoka Kamieńska nikt nie mógł znaleźć drogi do bramki rywala. Dopiero wtedy gola zdobył Patryk Jankowski. Później swoje ogranie w drużynach Legii Warszawa, Warty Poznań czy też Ruchu Chorzów pokazał Dawid Wach. Sprytnie wziął przeciwnika na plecy, obrócił się i strzałem w długi róg podwyższył na 2:0. Co prawda kontaktowego gola zdobył jeszcze Kacper Pęcak, to jednak przed przerwą zaczęły się prawdziwe problemy Młodych Wilków KALFu. Najpierw w dogodnej sytuacji Patryka Jankowskiego nieprzepisowo powstrzymał Filip Bałkowski, który za swoją interwencję otrzymał czerwoną kartkę. Później pewnie rzut wolny wykorzystał sam poszkodowany i do przerwy mieliśmy 3:1.
fot. Organizator
Po zmianie stron z powodu kontuzji drużyna reprezentująca warsztat z Wysokiej grała praktycznie w piątkę. Wykorzystał to Bosman, który zdobył trzy kolejne gole i ostatecznie wygrał 6:1.
Ostatni pojedynek śmiało można określić meczem dnia. Podrażniona porażką z Mediciną drużyna KP PSP zmierzyła się z wiceliderem rozgrywek Repro Service Pol. Broniąca tytułu drużyna Repro przystąpiła do starcia w nieco okrojonym składzie. W ich szeregach zabrakło zawieszonego za kartki Patryka Wikło oraz kontuzjowanych Yaroslava Olenyuka, Daniela Sutora, czy też niemogącego wystąpić Bartosza Sasina. Mimo tych osłabień Mistrz XX edycji ciągle w swoich szeregach miał zawodników, którzy mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Ponieważ stawka pojedynku była duża i naprzeciw siebie stanęli wyrównani rywale to praktycznie przez 30. minut starcia mieliśmy typowe piłkarskie szachy. Nikt nie chciał ryzykować. Sytuacji bramkowych mieliśmy jak na lekarstwo a jak już były to na posterunku stawali Mariusz Janiszewski i Marcin Zielonko. Warto też wspomnieć, że raz po strzale Pawła Pawlaczyka wylądowała na słupku.
W końcówce pierwszej połowy spory problem z faulami miała drużyna „Strażaków”, przełożyło się to na niepotrzebne emocje i żółte kartki (czterech ukaranych graczy) a ponieważ tuż przed końcową syreną Radosław Cyburt po raz szósty w jednej połowie faulował przeciwnika to ostatnią akcją tej części meczu był przedłużony rzut karny. W oko w oko stanęli Mateusz Wróbel i Mariusz Janiszewski. Lepszy z tej rywalizacji wyszedł zawodnik PSP i na przerwę obydwa zespoły schodziły przy stanie 0:0.