Katarzyna Płaza z dwójką dzieci od 10 lat mieszka w budynku Szkoły Podstawowej w Stuchowie. Gmina przedłużała co kilka miesięcy umowę najmu, aż do 2009 roku. W ubiegłym roku w mieszkaniu sufit zawalił się na podłogę.
- Nie mogliśmy wejść do środka. Przez dwa tygodnie jakoś radziłam sobie sama z dziećmi. Nikt nie zaproponował nam mieszkania zastępczego. Postawiono stemple i po 2 tygodniach mogliśmy się znowu wprowadzić – tłumaczy Katarzyna Płaza.
W styczniu tego roku wójt Świerzna kazał wyprowadzić się pani Katarzynie w ciągu dwóch tygodni. Jeśli tego nie zrobi czeka ją sprawa sądowa i eksmisja.
- Pani Płaza miała 10 lat na znalezienie sobie mieszkania. Do tej pory jechała na grzbiecie gminy. Mamy rodziny bardziej potrzebujące i w dużo gorszej sytuacji finansowej. W tej chwili nie mamy żadnych wolnych mieszkań komunalnych – mówi Krzysztof Atras, wójt Świerzna.
- Dokąd mam iść z dziećmi? Ledwo wiążę koniec z końcem. Nie stać mnie na wynajęcie mieszkania – twierdzi Katarzyna Płaza.