- Tuż przed godziną 9 kierowca BMW ściął dwa słupy przystanku autobusowego, otarł się o drzewo i zarył w grząskim gruncie przydrożnego rowu – relacjonuje mł. bryg. Daniel Kowaliński z PSP w Kamieniu Pomorskim.
fot. Straż Pożarna
O wielkim szczęściu może mówić małżeństwo z małym dzieckiem, które szło w momencie, gdy kierowca BMW wyprzedzał w niewłaściwym miejscu inny pojazd. Rozpędzony samochód przejechał tuż obok nich, zniszczył przystanek autobusowy i wylądował w rowie. Kierowca z wypadku wyszedł cało, lecz trafił do szpitala na obserwację. Tylko cudem nikt poważnie nie ucierpiał.
- Tuż przed godziną 9 kierowca BMW ściął dwa słupy przystanku autobusowego, otarł się o drzewo i zarył w grząskim gruncie przydrożnego rowu – relacjonuje mł. bryg. Daniel Kowaliński z PSP w Kamieniu Pomorskim.
fot. Straż Pożarna
Rozpędzone BMW wyprzedzając na skrzyżowaniu uderzyło w skręcającego w lewo volkswagena. Zderzenie zmieniło kierunek jazdy BMW, które przejechało po chodniku tuż obok spacerującej pary z dzieckiem, a następnie ścięło dwa grube słupy przystanku, zerwało korę z drzewa i zaryło w przydrożnym rowie.
fot. Straż Pożarna
Kierowcę BMW przewieziono karetką pogotowia do szpitala św. Jerzego w Kamieniu Pomorskim na obserwację. Kierowcy volkswagena oraz spacerowiczom nic się nie stało.