- To była dla nas priorytetowa sprawa. Komendant Powiatowy Policji utworzył specjalną grupę, która zajmowała się tym śledztwem. Z blisko setki wytypowanych osób natrafiono w końcu na ślad – tłumaczy Mirosław Bakowicz z kamieńskiej policji.
Policjanci przeglądali zapis z kamer, na których było widać sprawców podpalenia. Wypatrywali w nagraniu szczegółów, które pozwolą wpaść na trop sprawców. Niestety kamery zarejestrowały tylko sylwetki podpalaczy.
Rozpytywano i przesłuchiwano kolejne osoby, pytano o alibi. W piątek po południu policjanci natrafili w końcu na sprawców. Okazali się nimi trzej młodzi mężczyźni – mieszkańcy Gminy Wolin. Jeden z nich w chwili popełnienia przestępstwa był niepełnoletni. Jak udało się nam ustalić cała trójka podczas feralnego wieczoru była nietrzeźwa. Prawdopodobnie linią obrony podejrzewanych będzie tłumaczenie, że ogień zaprószyli przypadkowo.
W poniedziałek cała trójka stanie przed prokuratorem. Jeśli mężczyźni usłyszą zarzut podpalenia, wówczas będzie im groziła kara 5 lat wiezienia.
Ogień w skansenie Wikingów wybuchł 18 lutego br. Strawił jedną chatę pokrytą strzechą. Pożar gasiło go 6 jednostek straży pożarnej. Nagranie z monitoringu jednoznacznie wskazywało, że pożar był efektem podpalaczy.