Poznańska firma w ubiegłym roku wygrała przetarg na wybudowanie chodnika na odcinku drogi powiatowej Kozielice-Dargoszewo. Mieszkańcy cieszyli się, że nareszcie przestaną brnąć w błocie. Entuzjazm skończył się, gdy pojawili się drogowcy.
- Zasypali przepust wodny, a gdy przyszły roztopy woda zalała mi dom – tłumaczy mieszkanka Dargoszewa. Tak bardzo spieszyli się z zakończeniem prac, że kładli chodnik przed Bożym Narodzeniem, gdy za oknem trzaskał mróz. To ja baba jestem i wiem, że zimą takich prac się nie robi. Odwilż przyszła i wszystko się pozapadało – tłumaczy.
Przewidywania mieszkańców sprawdziły się. W wielu miejscach chodnik zaczął się zapadać, a kostki polbrukowe wypadają. Wykończenie chodnika pozostawia wiele do życzenia. Wykonawca zobowiązał się, że wykona poprawki, gdy tylko warunki atmosferyczne na to pozwolą. Chce jednak zapłaty za już wykonane roboty.
- Nasz firma funkcjonuje 5 lat. Nie ma obaw, że znikniemy z rynku. Chcemy zapłaty za wykonaną pracę. Musimy zapłacić pracownikom i wypłacić zobowiązania lokalnym kooperantom - tłumaczy Jan Matkowski z firmy PM Concept. - Do Zarządu Dróg Powiatowych w Kamieniu Pomorskim wysłaliśmy ostateczne wezwanie do zapłaty. Jeśli nie dostaniemy należnych pieniędzy, skierujemy sprawę do sądu – przestrzega.
Pieniądze przeznaczone dla poznańskiej firmy czekają na koncie w banku. Przelew zostanie uruchomiony dopiero, gdy zostaną usunięte usterki.
- Umowa nie pozwala nam na wypłacenie części należności. Konsultowaliśmy się w tej sprawie z prawnikiem. Pieniądze zostaną wypłacone dopiero po odbiorze końcowym, a w tym przypadku oznacza to odbiór bezusterkowy. Komisja która oglądała wykonane prace zanotowała aż trzy strony uwag – tłumaczy Marcin Kwiatkowski, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Kamieniu Pomorskim.