ikamien.pl • Poniedziałek [25.02.2019, 18:32:17] • Kamień Pomorski

Faworyci w finale KALF-u

Faworyci w finale KALF-u

fot. Organizator

Zarówno Medicina jak i Repro Service Pol. przystępowały z jednobramkową zaliczką do rewanżowych spotkań ½ finału Kamieńskiej Amatorskiej Ligi Futsalu. W niedzielę 24 lutego obydwa te zespoły, po końcowych gwizdkach cieszyły się z awansu, ale wywalczonego w jakże innych okolicznościach.

Pierwsi na parkiet wyszli futsaliści Ekolu i Mediciny. Drużyna reprezentująca firmę budowlaną z Dziwnówka liczyła na odrobienie strat, szanse te wydawały się duże bowiem w jej szeregach po raz pierwszy w tej edycji pojawił się grający w juniorskich drużynach Legii Warszawa Dawid Wach. Niestety w szeregach Ekolu zabrakło jego dwóch braci Pawła i Bartka, z których pierwszy pauzował za kartki a drugi musiał udać się z Vinetą Wolin na mecz w Pucharze Polski. Nie było też Mateusza Bajdy, który to tak jak Paweł Wach musiał pauzować za kartki.

Wielokrotny mistrz KALF-u Medicina to zespół, którego zawodnicy
legitymują się najstarszą średnią wieku wśród wszystkich drużyn.

Faworyci w finale KALF-u

fot. Organizator

Młodość może być atutem, ale lata doświadczenia zdobytych na ligowych boiskach także. Drużyna Karola Ptaka skrzętnie to wykorzystała. Grając pewnie z tyłu bardzo szybko za sprawą Roberta Żywulskiego zdobyła gola, który ustawił to spotkanie. A gdy przed przerwą Wojciech Andrzejewski wykorzystał,sprezentowany złym rozegraniem piłki przez Ekol rzut wolny pośredni, sytuacja Dziwnowian zrobiła się jeszcze trudniejsza. Co prawda w drugiej połowie Dawidowi Wachowi udało się zdobyć dwie bramki, ale padły już one w sytuacji, gdy Medicina miała bezpieczną przewagę i na parkiecie pojawił się nawet weteran boisk Karol Ptak. Ostatecznie wielokrotny mistrz KALF wygrał 5:2 i jako pierwszy zameldował się w finale.

Faworyci w finale KALF-u

fot. Organizator

Starcie Bosmana Chomino i Repro Service Pol. miało zupełnie inny przebieg. Obydwa zespoły przystąpiły do spotkania w nieco osłabionych składach, jednak większe braki kadrowe można było zobaczyć w szeregach ‘niebieskich’. Mimo to Bosman zagrał bardzo ambitnie niemal nie osiągając upragnionego celu.

Źródło: https://ikamien.pl/artykuly/27520/