Od co najmniej kilku miesięcy było wiadomym, że w Kamieniu Pomorskim ma stanąć pomnik-popiersie Marszałka. Odbyło się kilka posiedzeń Społecznego Komitetu Upamiętnienia 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości i Budowy Pomnika w Kamieniu Pomorskim. Na XLIII sesji Rady Miejskiej Kamienia Pomorskiego 2 lutego bieżącego roku kamieńscy radni podjęli uchwałę w sprawie nadania nazwy placowi u zbiegu ulic: Gryfitów i Strzeleckiej w Kamieniu Pomorskim nazwę „Plac Niepodległości”.
Na kolejnym spotkaniu Społecznego Komitetu Upamiętnienia 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości i Budowy Pomnika w lipcu br. poinformowano, że kamieńskiej inicjatywie patronują: Kancelaria Prezydenta RP, Olgierd Geblewicz marszałek Województwa Zachodniopomorskiego, abp. ks. Andrzej Dzięga Metropolita Szczecińsko-Kamieński. Zaprezentowano gipsowy model popiersia marszałka Józefa Piłsudskiego autorstwa Stanisława Motyki. Sprzedawano także cegiełki na pokrycie kosztów budowy pomnika.
Tymczasem przed samymi odchodami 100-lecia Niepodległości, społeczeństwo dowiaduje się, że pomnika nie będzie. Bowiem zabrakło dwóch tzw. zwrotek od mieszkańców miasta i nie można było uzyskać zezwolenia na budowę.
- Odsłonięcie pomnika na placu Niepodległości nastąpi w 151 rocznicę urodzin Marszałka Józefa Piłsudskiego w dniu 5. grudnia 2018 roku – poinformował ks. kanonik Dariusz Żarkowski.
Społeczeństwo Kamienia Pomorskiego, szczególnie zaś darczyńcy, posiadacze cegiełek chciałoby wiedzieć, który z urzędników w kamieńskim Ratuszu odpowiedzialny jest za niewyobrażalny skandal i jakie poniesie konsekwencje za swoje nieróbstwo.
I jeszcze jedno, czy przeproszono patronów przedsięwzięcia: Kancelarię Prezydenta RP, Olgierda Geblewicza marszałka Województwa Zachodniopomorskiego, abp. ks. Andrzeja Dzięgę Metropolitę Szczecińsko-Kamieńskiego. I jak ten skandal uzasadniono.
mzk