ikamien.pl • Środa [08.08.2018, 11:01:32] • Golczewo
Ferdynus i Dorniak zobaczcie co zrobiliście!

fot. ikamien.pl
To już nie Polska prędzej Białoruś. Tak można opisać to co dzieje się w Golczewie. Były zastępca burmistrza Golczewa Lech Ferdynus i przewodniczący Rady Gminy Roman Dorniak robią wszystko by przejąć władze w Golczewie. Nie cofną się przed niczym, a w grę wchodzą kłamliwe donosy, szczucie policją, nagonka medialna i pomówienia. W taki sposób od kilku dni próbuje się zniszczyć burmistrza Golczewa Andrzeja Danieluka.
Burmistrz Golczewa Andrzej Danieluk nie jest święty, ale na takie traktowanie z pewnością nie zasługuje. Od zeszłego czwartku były już zastępca burmistrza Golczewa Lech Ferdynus i przewodniczący Rady Gminy Roman Dorniak robią wszystko by zniszczyć burmistrza Andrzeja Danieluka w oczach opinii publicznej.
Nie możesz mnie zwolnić
Wszystko zaczęło się w czwartek od samego rana. Do gabinetu burmistrza wszedł zastępca Lech Ferdynus, a chwilę później przewodniczący Rady Gminy Roman Dorniak. Obaj panowie mieli próbować zastraszyć burmistrza. - Grozili mi różnego rodzaju konsekwencjami zwolnienia zastępcy m.in. tym, że stracę lekarza – opowiada w rozmowie z naszą redakcją burmistrz Golczewa Andrzej Danieluk. -Widząc, że atmosfera staje się niedobra, wziąłem torbę i wyszedłem. Poszedłem na plażę po klucze od mieszkania kolegi, z którym się umówiłem na późniejszą godzinę. Cały czas szedł za mną zastępca wołając o klucze od samochodu, a muszę dodać, ze w urzędzie były zapasowe. Za zastępcą podążał przewodniczący rady i….. – nie wiem jakim cudem – p. Paweł Ukraiński z Kamieńskiego Info. Ten ostatni zaczął mnie nagrywać – relacjonuje nam burmistrz.
Kłamliwe doniesienie
W czwartek, kiedy rozgrywała się cała akcja pan burmistrz był na urlopie. Do urzędu przyszedł tylko na chwilę, żeby podpisać wniosek o urlop. Kiedy zastępca z przewodniczącym próbowali sprowokować burmistrza włodarz opuścił urząd. Za nim ruszyli obaj prowokatorzy, którzy telefonicznie zawiadomili policję, że „pijany burmistrz chce wsiąść do samochodu”. Problem w tym, że kłamstwa zostały już zdemaskowane. Na budynku urzędu znajduje się monitoring, na którym doskonale widać jak burmistrz opuszcza budynek urzędu. Nawet przez chwilę nie zastanawia się czy wsiąść do auta. Monitoring jest zabezpieczony przez policję, wkrótce okaże się, że były zastępca i przewodniczący rady to kłamczuchy.

fot. ikamien.pl
Szarpanie za klamkę
Beznadziejnie zachowali się funkcjonariusze kamieńskiej policji, którzy ewidentnie zagrali tak jak zaplanowali sobie panowie Ferdynus i Dorniak. Na zlecenie tych panów funkcjonariusze policji wtargnęli do prywatnego mieszkania. Na nagraniu, które krąży w Internecie widać jak policjant szarpie za klamkę.
- Do drzwi zaczęła pukać policja, grożąc, że wyważą drzwi. Nie chcąc awantury drzwi otworzyłem. Do mieszkania weszło dwóch policjantów i zastępca. O dziwo byli to moi „znajomi” policjanci. Obaj od dłuższego czasu „współpracują” z kamieńskim info. Jeden z nich reprezentował policję podczas – wygranego przeze mnie – procesu, naradzając się w przerwie, co zrobić aby wygrać proces – opowiada o całym zajściu burmistrz Golczewa Andrzej Danieluk. - W mieszkaniu odpowiedziałem na kilka pytań policjantów i poddałem się badaniom alkomatem. Policja zawiozła mnie na komisariat w Kamieniu Pom. gdzie znowu mnie poddano badaniom (tym razem trzem co pół godziny). Po czym odwieziono mnie do domu. Chciałbym dodać, że policja nie podała mi powodów badań, ani powodów wtargnięcia do obcego, w dodatku nie mojego mieszkania – mówi Danieluk.
Zwolnienie zastępcy
Następnego dnia burmistrz Danieluk odwołał z funkcji zastępcy burmistrza Golczewa Lecha Ferdynusa. „Podczas urlopu wypoczynkowego została przygotowana akcja zdyskredytowania mnie w opinii publicznej. Niestety w całej operacji brał udział mój zastępca Pan Lech Marian Ferdynus, co spowodowało że utraciłem do niego zaufanie. Między innymi dlatego odwołałem go dzisiaj z funkcji zastępcy” czytamy w oświadczeniu, które napisał burmistrz Danieluk w dniu zwolnienia Ferdynusa.
Oczywiście to jeszcze bardziej rozwścieczyło zastępcę, który najprawdopodobniej od dawna knuł przeciwko swojemu szefowi Andrzejowi Danielukowi. Biedaczek nie wie, że za wszystkie kłamstwa będzie musiał odpowiedzieć. Adwokat burmistrza Danieluka przygotowuje pozwy przeciwko Ferdynusowi, który mocno przegiął. Działanie policji również będzie zaskarżone.
W całej sytuacji ewidentnie ofiarą jest burmistrz Andrzej Danieluk, który będzie musiał poradzić sobie z oprawcami, którzy próbowali zabić go w oczach opinii publicznej. Wielu mieszkańców wierzy, że uda się to włodarzowi ich gminy.