Prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. powinien zostać zdymisjonowany – mówią mieszkańcy Strzeżewa

W sobotę, 21. lipca 2018 roku Burmistrz Kamienia Pomorskiego spotkał się z mieszkańcami Strzeżewa, Strzeżewka i Wrzosowa na ich prośbę. Tematem spotkania był szczególnie dotkliwy brak wody w sieci wodociągowej w ostatnim czasie.

- Gmina Kamień Pomorski oraz Świnoujście są jedynymi samorządami w zachodniopomorskim posiadającymi na własność w 100 procentach sieć wodociągową. Gmina Kamień Pomorski od około dwóch lat jest właścicielem waszej sieci wodociągowej, poprzednio właścicielem tej sieci była Gmina Dziwnów. Jest to sieć stara i trzeba ją będzie wymienić. Przyczyną spadku, lub braku ciśnienia były połączenia rur o różnych przekrojach w jednym miejscu. Np. woda było pompowana do starej rury 330 mm w kierunku jednostki wojskowej. Ja każdej nocy spałem ciężko, a budziły mnie wasze telefony nawet o 2 lub 3 w nocy i jeździłem z ekipą PGK szukać przyczyny spadku ciśnienia w sieci – mówił Burmistrz Kamienia Pomorskiego.

Pani sołtys – jak mówiła na spotkaniu – wielokrotnie informowała pana Prezesa PGK o problemach, a cała sytuacja z dostępem do wody, to efekt kilkuletniego zaniedbania.

- Ja potrzebuję 6 tysięcy litrów wody do celów gospodarczych w tym do pojenia bydła. A tu nawet nie było wody do picia, beczkowóz pojawił się dopiero po interwencji. Za to, że teraz jest woda nie będę nikomu dziękował, bo taki jest obowiązek PGK. Za zaistniałą sytuację Prezes PGK powinien „polecieć” – mówił jeden z gospodarzy ze Strzeżewa.

- Jeżeli setki tysięcy litrów wody poszło nie wiadomo gdzie, a my wszyscy w całej gminie te straty, w postaci wyższej ceny za wodę musimy pokryć, to sprawa powinna być zgłoszona do prokuratury - powiedział mieszkaniec Strzeżewka.

Choć jest to sprawa kosztowna, ale w przypadku spadku ciśnienia trzeba ciąć sieć, robić studzienki kontrolne z opomiarowaniem. Wówczas łatwiej można ustalić na jakim odcinku następuje spadek ciśnienia i jaki jest tego powód – sugerowali znający się na rzeczy uczestnicy spotkania.

Zwracano także uwagę na inne aspekty tej sprawy. Padło m.in. pytanie ile gospodarstw domowych we Wrzosowie płaci za wodę ryczałtem. Bowiem stawkę ryczałtową określono np. w martwym sezonie. Tymczasem latem bywają goście sezonowi i zapotrzebowanie oraz pobór wody gwałtownie rośnie. Natomiast stawka ryczałtowa pozostaje bez zmian. A płacą za to wszyscy.

Pozostaje jeszcze sprawa rekompensat za poniesione realne straty. Po udrożnieniu sieci, zamiast wypuścić brudną wodę z hydrantów do rowów – jak to podkreślali mieszkańcy, brudna woda została puszczona do odbiorów. Spowodowało to w niektórych przypadkach uszkodzenia sprzętu gospodarstwa domowego w tym pralek, zmywarek czy nawet kranów. Uległy także częściowemu uszkodzeniu dojarki mechaniczne w czasie ich płukania.

To odbiorcy wody musieli u siebie wypuścić dziesiątki litrów brudnej wody i teraz nie tylko będą musieli zapłacić za tą wodę, ale i dodatkowo za ścieki. Całkiem inną sprawą jest pokrycie strat osobom prowadzącym działalność hotelowo-wczasową, w sytuacji kiedy wczasowicze, po wystąpieniu perturbacji z wodą rezygnowali z dalszego pobytu.

Pozostaje tylko droga sądowa, a w przypadku spraw wygranych i tak za nieudolność urzędników zapłacimy wszyscy.

mzk