ikamien.pl • Niedziela [09.01.2011, 12:23:16] • Kamień Pomorski

Czarownice. Psychoza czy rzeczywistość? Cz. 2

Czarownice. Psychoza czy rzeczywistość? Cz. 2

Strona z Kroniki kościoła w Niemicy z lat 1597-1765( fot. archiwum autora )

Jeszcze w drugiej połowie XVII wieku procesy i kaźnie czarownic były na Pomorzu Zachodnim zjawiskiem dosyć częstym. Pod zarzutem sprowadzania na ludzi chorób, odbierania krowom mleka, czy innych diabelskich praktyk, stawiano przed sądami nieszczęsnych ludzi, zazwyczaj kobiety. Ponieważ podstawową metodą dochodzenia prawdy przez owe sądy, często kościelne były nieludzkie tortury, więc czarownice przyznawały się do wszystkiego, obciążały także inne wskazane przez oskarżycieli osoby, aby tylko uniknąć cierpienia. Załatwiano często w ten sposób osobiste porachunki, usuwano niewygodnych ludzi. Ostatnią osądzoną i spaloną w okolicach Wrzosowa na stosie w 30 grudnia 1679 roku była Petra Krügers ze Skarchowa; w innych dokumentach mówi się o procesie Martina Ohmsche z Chrząstowa w 1720 roku, jako o ostatnim procesie o czary.

Polowanie na czarownice w powiecie kamieńskim

Rudolf Spuhrmann kamieński nauczyciel i historyk w wydanej w 1924 roku „Historii miasta Kamienia na Pomorzu oraz kamieńskiej kapituły katedralnej”, w części dotyczącej historii Kamienia pod datą 30. 12. 1679 roku zanotował: „Czarownica ze Skarchowa Petra Krügers została spalona na długiej górze”. Natomiast w części poświęconej kamieńskiej kapitule katedralnej Rudolf Spuhrmann napisał: „W drugiej połowie XVII wieku w Kamieniu prowadzono walkę z czarownicami. Kroniki zawierają sprawozdania z wielu procesów przed Kapitułą Katedralną. Rada miasta miała do całej sprawy trzeźwy i sceptyczny stosunek, ale do wydarzeń się nie wtrącała. Wyroki kapituły z reguły były zatwierdzane przez Wydział Prawny w Greifswaldzie (chodzi prawdopodobnie o Wydział Prawny Uniwersytetu w Greifsaldzie gdyż w oryginale napisano „Juristenfakultät Greifswald – dop. mój MK). Ofiarę, zazwyczaj donosu złego człowieka – zwykle sąsiada czy nawet członka rodziny, która na torturach do wszystkiego się przyznawała Kapituła skazywała na śmierć i kierowała na »Długą Górę« koło Wrzosowa. Tam ją palono na stosie. Na początku XVIII wieku procesów czarownic zakazano”.

Czarownice. Psychoza czy rzeczywistość? Cz. 2

Szukanie na ciele pomówionej o czary diabelskich znamion( fot. archiwum autora )

Także Ryszard Marciniak w książce wydanej 1970 roku „Dobra kapituły kamieńskiej do połowy XV wieku” napisał: „Przekroczenia cięższe karał sąd kapituły. Znacznie później, bo w wieku XVII i XVIII zbierał się on na tzw. »Der lange Berg«, położonym w pobliżu granic Wrzosowa. Jest prawdopodobne, że zwyczaj odbywania sądów pod gołym niebem pochodził z czasów słowiańskiego średniowiecza”.

Prześladowanie czarownic, wiedźm i czarowników osiągnęło w naszym powiecie przerażające rozmiary. W prawie 20 miejscowościach powiatu kamieńskiego odbywały się procesy, dziś trudno jest podać nawet przybliżoną liczbę ofiar prześladowań.

Pierwszy odnotowany w powiecie kamieńskim proces o czary miał miejsce w 1520 roku w Maraczu, w miejscowości leżącej wówczas w powiecie kamieńskim. O czary oskarżono wtedy żonę niejakiego Hansa Mollera. Nieco później w księdze parafialnej z lat 1554-1945 kościoła w Niemicy zapisano: W święto Bożego Narodzenia 1601 (środa) w Niemicy spalony został na stosie Hans Malte zamieszkały w Dargoszewie za uprawianie czarów. W tej księdze-kronice wspomina się także o procesach czarownic Wolinie oraz Dobropolu w 1667 roku.

Czarownice. Psychoza czy rzeczywistość? Cz. 2

Mapa z zaznaczonym wzgórzem „Der lange Berg” pod Wrzosowem, miejscem palenia skazanych za czary( fot. archiwum autora )

Następny taki przypadek według dostępnych źródeł miał miejsce w 1602 roku w Jarszewie. Otóż mieszkańcy Skarchowa o uprawianie czarów oskarżyli żonę pastora. Jarszewski pastor nie był lubiany przez mieszkańców swojej parafii, gdyż często gromił ich z ambony, i prawdopodobnie oskarżenie jego żony o czary było swoistym aktem zemsty.

W dniu 9 grudnia 1602 roku we Wrzosowie została spalona żona pastora Johanna Schünemanna razem ze swoją siostrą za uprawianie czarów. Spalono także panicza Puttkammera. Kolejną ofiarą była spalona na stosie w 1618 roku w Recławiu (Rezlaf) mieszkanka tej miejscowości oskarżona o to, że czarami zabiła trzodę niejakiego von Zastrowa.

Wspomniany już pastor z Jarszewa oskarżył 1621 roku - pewnie także kierując się zemstą - ludzi ze Skarchowa o czary. Jednak 27 lipca 1664 roku umorzono postępowania przeciw mieszkańcom Skarchowa.

Na przestrzeni lat 1680-1699 w powiecie kamieńskim za czary na śmierć przez spalenie zostało skazanych co najmniej 6 osób, siódma osoba została skazana za sporządzanie trucizn. Niechlubne pierwszeństwo należało do Wrzosowa. Pisze o tym Mattias Krebs, który był pastorem we Wrzosowie w latach 1657-1701. W księdze parafialnej, gdzie odnotowane były wszystkie ważne wydarzenia takie jak chrzty, śluby, zgony od 1620 roku można przeczytać, że Michael Schultens z Radawki w 1680 roku oskarżył swoich rodziców o uprawianie czarów: po odwiedzinach u niego, jego matki padło mu kilka sztuk bydła, a ojciec sprowadzał na niego choroby. Ojciec Michaela Schultensa zmarł w czasie tortur, a jego matkę spalono na stosie, a razem z nią w worku spalono ciało jej męża. Matka przed śmiercią powiedziała do syna Michaela, że za 7 lat spotka go to samo, co ją. Rzeczywiście Michael Schultens z Radawki 22 marca 1687 roku został skazany na śmierć po przez łamanie kołem za otrucie żony.

Kolejnymi ofiarami byli Marten Zühlke’sche z Wrzosowa spalony na stosie w 1681 roku; w 1693 roku spalono na stosie położną, matkę Jürgena Moldenhower’scha z Radawki; w święto Matki Boskiej Gromnicznej w lutym 1699 roku Michel Schulte czarownik ze Strzeżewka podczas wyprowadzania z kamieńskiej katedry został śmiertelnie ugodzony nożem, wskutek czego umarł w areszcie; 2 maja 1699 roku za czary spalono na stosie Hansa Kröger’schea z Wrzosowa.

W Starzy w 1631 roku ujawniono czarownicę odbierającą krowom mleko; w Żółcinie według przekazów oskarżano niejakiego Petera Freyse w 1689 roku o to, że diabeł pod postacią kozła naganiał mu ryby do sieci. Legenda, ludowe przekazy mówią, że 1689 roku czarownice były chrzczone przez Diabła przy moście przez Grabowską Strugę.

Źródło: https://ikamien.pl/artykuly/2523/