"Niedzielny spacer na łonie przyrody, odpoczynek na świeżym powietrzu i spacer z psem – niestety nie w naszych lasach (okolice stacji transformatorowej PKP). Niegdyś piękne i zaciszne miejsca stały się miejscem libacji, które nie kończą się tylko na ognisku i piciu piwka. Kolejny raz korzystający z uroków lasu zostawili po sobie potłuczone butelki, mnóstwo plastików, które jeszcze tliły się w ogniu. Spacer zakończył się torbami śmieci, obok których trudno było przejść obojętnie i pozwolić aby przychodzące tam dzieci czy zwierzęta pokaleczyły się odłamkami denek i szyjek. Nasuwa się smutny wniosek; dlaczego jedni nie szanują tej wspaniałej przyrody,którą winniśmy szanować i dbać o nią, a drudzy pozwalają na to aby tak się działo?"