Właściciel dopiero co zasiedlił kurnik kurczakami. W nocnym pożarze wszystkie straciły życie.
fot. Straż Pożarna
Po północy wybuchł pożar w wielkim kurniku w Dargoszewie. Kilkudziesięciu strażaków gasiło pożar. Część kurcząt spłonęła, reszta udusiła się dymem.
Właściciel dopiero co zasiedlił kurnik kurczakami. W nocnym pożarze wszystkie straciły życie.
fot. Straż Pożarna
- Do akcji zadysponowano od razu 12 wozów bojowych w tym wiele ciężkich samochodów z dużą ilością wody - tłumaczy mł.bryg. Daniel Kowaliński z Państwowej Straży Pożarnej w Kamieniu Pomorskim. - Przez otwory okienne systematycznie polewano ściółkę nie dopuszczając do rozgorzenia na wielkiej powierzchni – dodaje. Strażacy dogaszali zgliszcza do 3 w nocy.
Niestety, zbyt późno zauważono wydobywający się dym i dlatego udało się uratować jedynie budynek. Akcją dowodził kpt. Marek Piotrowski wraz ze st.kpt. Stanisławem Misztelą. Prawdopodobną przyczyną powstania pożaru był elektryczny wentylator.