ikamien.pl • Środa [14.06.2017, 21:43:09] • Kamień Pomorski

Sputnikiem dookoła Ziemi – z Panamy na Markizy

Sputnikiem dookoła Ziemi – z Panamy na Markizy

fot. Organizator

W myśl zasady „wszędzie dobrze gdzie nas nie ma”, każdy z nas marzy czasem by znaleźć się w jakimś wyjątkowym miejscu, zazwyczaj zupełnie odmiennym od tego w którym toczy się nasze codzienne życie. Dla niektórych są to zielone górskie doliny, dla innych ośnieżone szczyty, a kto inny zadowoli się kwitnącą wiosenną łąką. Niektórzy szukają szczęścia na jeziorach, w lodach Arktyki, w podwodnych jaskiniach, na spalonych słońcem plażach, na mistycznych pustyniach czy w sercu światowych metropolii. Jakiekolwiek są wasze cele, próba sięgnięcia po nie może przynieść wam szczęście lub gorzkie rozczarowanie...

Jeszcze w czasach przedszkolnych bardzo lubiłem przeglądać niewielki, ale pięknie wydany atlas świata, znajdujący się w moim rodzinnym domu. Jak na standardy lat osiemdziesiątych była to naprawdę ładna książka, odróżniająca się od szarych, tanich wydawnictw kryzysowego PRL-u.

Sputnikiem dookoła Ziemi – z Panamy na Markizy

fot. Organizator

Najpierw fascynowały mnie kolorowe flagi wszystkich państw świata znajdujące się na osobnej wkładce. Potem zaintrygowały mnie mapy, odnoszące się do jakichś tajemniczych krain zamkniętych między dwoma okładkami. Kiedy nauczyłem się czytać, nasza planeta zaczęła stopniowo przedstawiać mi się jako nieskończoność miejsc o egzotycznych nazwach.

Sputnikiem dookoła Ziemi – z Panamy na Markizy

fot. Organizator

Do wielu z nich prowadziły linie dróg i torów kolejowych, ale niektóre odizolowane były od reszty świata przeogromnym szmatem mórz i oceanów. To właśnie te małe kropki, będące tylko pyłkiem w stosunku do niewielkiej Polski czy tym bardziej ogromnego ZSRR lub wielkiej Kanady zaintrygowały mnie najbardziej. Jak mogą wyglądać takie miniaturowe krainy i jakie życie toczą ich mieszkańcy? Stopniowo zdobywałem wiedzę na temat tych odległych lądów i przekonywałem się, że to właśnie te miejsca, znajdujące się tak daleko od domu jak to tylko możliwe, mają wszystkie cechy godne tego, by marzyć o dotarciu do nich. Nigdy jednak nie przyszłoby mi do głowy, żeby po prostu polecieć tam samolotem. Podróż taka byłaby oczywiście strasznie kosztowna i chociażby z tego względu mało realna, ale przede wszystkim nie mieściła się w mojej koncepcji wyprawy do świata będącego bardziej częścią oceanu niż częścią lądu, z jego drogami, torami i lotniskami. Polinezja, kraina wielu wysp, zawsze była dla mnie odległym światem zarezerwowanym dla żeglarzy, którzy na swoich niewielkich łodziach odkryli i skolonizowali te wyrastające z Pacyfiku skrawki ziemi.

Źródło: https://ikamien.pl/artykuly/22006/