Do zdarzenia doszło 30 stycznia tego roku, w jednym z domów jednorodzinnych przy ulicy Wodziczki.
- Musieli wejść do domu między godziną, 8.30 a 14.30, kiedy nikogo nie było w domu. Córka o 14.30 wróciła ze szkoły i zauważyła, że taras jest otwarty, a w domu wszystko jest poprzewracane do góry nogami- dodaje mieszkanka Międzyzdrojów.
Właścicielka domu twierdzi, że włamania do domów na terenie Międzyzdrojów są już normą.
- Co chwilę właściwie słyszę, że ktoś się włamuje do jakiegoś domu, dlaczego policja nic z tym nie robi? Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie czujemy się bezpiecznie, jest taka świadomość, że złodzieje mogą w każdej chwili wejść do domu, bo jak widać nawet w biały dzień wchodzą. Moje dziecko przez tydzień bało się do domu przychodzić – dodaje mieszkanka.
Na miejsce wezwano policję.
- 30 stycznia br. dostaliśmy zgłoszenie o włamaniu w domu jednorodzinnym w Międzyzdrojach. Złodziej dostał się do środka przez podważenie drzwi balkonowych. Przez występujące wtedy obfite opady deszczu i śniegu odstąpiono od użycia psa tropiącego. Prowadzimy czynności w tej sprawie- mówi rzecznik kamieńskiej policji Aleksandra Berenda.