W tej sprawie skontaktowaliśmy się z sekretarzem miasta, Henrykiem Nogalą.
W rozmowie telefonicznej, sekretarz miasta wyjaśnia nam, że tę sprawę w swoje ręce przejął tzw. czynnik społeczny.
- 4 stycznia w Wiklinie spotkają się rady sołeckie, sołectw Wicko, Wapnica i Lubin. Sołtysi i rady sołeckie ustalą wtedy co dalej z przewożeniem mieszkańców. My jesteśmy poza decyzjami, najpierw czekamy na informacje z rad sołeckich- wyjaśnia sekretarz miasta, Henryk Nogala.
Umowa z dotychczasowym prywatnym przewoźnikiem wygasła z końcem 2016 roku. Obowiązywała od czerwca ubiegłego roku.
- Rady soleckie rozsądzą co dalej, a następnie dalsze postępowanie będzie prowadził burmistrz Międzyzdrojów- mówi sekretarz Gminy Międzyzdroje.
Okazuje się, że gmina Międzyzdroje niezbyt widzi problem mieszkańców.
- Wcześniej na przystankach autobusowych umieszczono informacje o tym, że bus nie będzie jeździł. Z dużym wyprzedzeniem informacja na ten temat została skierowana do sołectw- tłumaczy nam Henryk Nogala.
Sołtys Lubina, Jan Radzimski sprawę widzi nieco inaczej.
- Gmina Międzyzdroje przespała tę kwestię. Teraz sprawa wyłonienia nowego przewoźnika może się ciągnąć nawet przez pół roku. Urząd Miejski w Międzyzdrojach powinien natychmiast podjąć kroki. Gdyby na początku grudnia o tym pomyślano to sprawa mogła być pomyślnie rozwiązana dla mieszkańców. Niestety, nikt nie podjął żadnych kroków w tej sprawie, aby już w grudniu zrobić przetarg na wyłonienie nowego przewoźnika- mówi Jan Radzimski.
Przypomnijmy, prywatny przewoźnik przewoził mieszkańców na trasie Lubin- Wapnica- Międzyzdroje i z powrotem. Miał kilka kursów dziennie, dostosowanych do potrzeb mieszkańców gminy. Inny rozkład obowiązywał w sezonie letnim, inny poza nim. Teraz brak połączenia to duży problem dla wielu mieszkańców, którzy nie mają samochodów.
3 stycznia br. na jednym z przystanków autobusowych w Lubinie pojawiła się taka informacja: